Budżet domowy w praktyce – finansowe podsumowanie lutego 2019

podsumowanie_miesiaca

Luty był dla nas wyjątkowy pod wieloma względami. Na szczęście pomimo tego, że wydarzyło się sporo złych rzeczy, byliśmy w stanie wyciągnąć z tego pozytywne aspekty. Jednym z nich jest to, że zakończyliśmy miesiąc ze sporą nadwyżką (ponad 850 złotych). Wprawdzie wcale nie polecam tych sposobów na obniżenie wydatków, ale trzeba przyznać, że były efektywne.

Jeśli chodzi o plany blogowe, to przez chorobę Najmłodszego wszystko mi się posypało. Powolutku wracam na odpowiednie tory, ale nie jest łatwo. W marcu odbędzie się DARMOWE wyzwanie „Jak rozmawiać o finansach”. Oczywiście w oszczędnickiej grupie. Jeśli jeszcze Was tam nie ma, to wskakujcie. Będę też niezmiernie wdzięczna za podzielenie się informacją o wyzwaniu ze znajomymi ;).

Jako że chcę dotrzeć z tym darmowych wyzwaniem do jak najszerszego grona odbiorców, nie mogę promować w tym czasie innych rzeczy. Bo się zrobi bałagan. Dlatego premierę e-booka „Gotuj z Oszczędnicką. Zdrowo, szybko i oszczędnie” planuję na 25.03, ale dam Wam jeszcze znać.

No dobra koniec ogłoszeń, zapraszam na nasze finansowe podsumowanie lutego.

Prezentowane tu wydatki, to koszty życia 4-osobowej rodziny. Mieszkamy w średniej wielkości mieście, w mieszkaniu rodziny (nie płacimy za wynajem, tylko czynsz i rachunki). Pracuję w mieście oddalonym o 70km, ale w biurze jestem tylko dwa razy w tygodniu, a Oszczędnicki do pracy chadza na piechotę. Junior ma prawie 4 lata, Nowy Obywatel 1,5 roku i apetyt jak mały wilczek. Nie mamy żadnych kredytów. Wydajemy mniej, niż zarabiamy (jednak jako że nie chcemy się dzielić dochodami, nie zdradzam, ile oszczędzamy).

 

Kategoria I – rzeczy najważniejsze i niezbędne

 

Jak już Wam pisałam miesiąc temu, od jakiegoś czasu nasze rachunki są na optymalnym poziomie. Być może za parę miesięcy pomyślimy o zmianie abonamentów  telefonicznych, ale póki co żadnych akcji w tej kategorii.

 

Zwiększenie limitu na jedzenie do 1 100 było bardzo dobrą decyzją. Myślę, że przez jakiś czas już tak zostanie. W lutym odbyło się wyzwanie planowania posiłków i jeszcze nigdy uczestniczki i uczestnicy w grupie nie były/byli tak zaangażowane/i. Kolejna edycja odbędzie się pewnie na wiosnę, ale grupa jest cały czas aktywna i możecie do niej dołączać.

Podczas wyzwania, wiele uczestniczek pisało, że ma problemy z wymyślaniem potraw, które szybko się przygotowuje, a jednocześnie są smaczne, zdrowe i nie nadwyrężają portfela. Takich rzeczy nie trzeba mi powtarzać dwa razy. Od razu zabrałam się do pracy i spisałam wszystkie nasze ulubione (zdrowe, szybkie i tanie) potrawy. Napisałam też część „poradnikową”, jak mądrze oszczędzać na jedzeniu. Planowałam wypuścić e-book w ostatnią środę lutego, ale kilka dni wcześniej trafiłam z Najmłodszym do szpitala. W związku z tym wszystko się przesunęło. Ale widocznie tak miało być ;). Tak jak Wam pisałam we wstępie, teraz planuję rozpocząć sprzedaż 25.03. Przedsprzedaż potrwa około dwóch tygodni i w jej czasie będzie obowiązywała niższa cena. A dla osób zapisanych na listę oczekujących obiecuję dodatkowy rabat.

Kategoria chemia i kosmetyki też w ryzach. Często pytacie o to, jak wygląda moja kosmetyczka i jak sprzątamy, że wydajemy tak mało (chociaż niektórzy piszą, że to dużo :P). Planuję o tym wpis. Być może uda mi się w kwietniu.

45 pomysłów jak oszczędzać na jedzeniu
Ile kosztuje wegańskie jedzenie?
Ile wydajemy na jedzenie?
Roczny planer posiłków (do druku)

 

W lutym zaplanowaliśmy 100 złotych więcej na Juniorowe wydatki, bo miał 4. urodziny. Złożyliśmy się z częścią Rodziny na rower ;). Już został przetestowany i rośnie młody kolarz. Wydatki Nowego Obywatela to przede wszystkim pieluchy i jakieś drobiazgi.

Czy kolejne dziecko jest tańsze w utrzymaniu?
Ile kosztuje wyprawka dla noworodka
Ile kosztuje dziecko? – podsumowanie drugiego roku
Ile kosztuje dziecko – podsumowanie kolejnego półrocza
Ile kosztuje dziecko – pierwszy rok życia
Ile kosztuje dziecko – pierwsze podsumowanie

 

Zazwyczaj planujemy minimum 100 złotych w tej kategorii, nawet jeżeli wcale nie mamy żadnych zakupowych planów. W tym miesiącu nie dotarliśmy do żadnego sklepu. Mam za to plany na kwiecień, żeby zrobić kolejne przetasowania w mojej szafie i uzupełnić ją o kilka rzeczy. Postaram się napisać o tym post. Kolejny z lubianej przez Was serii Oszczędnicka szafa.

Oszczędnicka szafa – część 1
Oszczędnicka szafa – część 2
Capsule wardrobe w ciąży – oszczędnicka szafa część 3
Jak odnaleźć swój styl – capsule wardrobe czyli oszczędnicka szafa w praktyce

 

Definitywnie nie planowaliśmy takich wydatków w kategorii leki. W lutym obaj chłopcy byli chorzy, a na koniec trafiliśmy z Najmłodszym do szpitala. Ten 2019 jest wyjątkowy! Ciągną się za nami te choróbska jak nigdy! Oszczędnicki zrobił sobie komplet badań, a mi po raz kolejny przepadła wizyta u stomatologa. Ale nie martwcie się :P, byłam w marcu i wszystko w porządku.

Chyba jeszcze nigdy ta kategoria nie była tak wysoka ani w planach ani w faktycznych wydatkach.

 

Jeśli zadzwia Was kwota na benzynę w lutym, to witajcie w klubie. Też tego nie planowaliśmy. Ale na początku miesiąca Oszczędnicki usłyszał „coś” w naszym samochodzie. A jako że mamy go jeszcze na gwarancji, oddaliśmy do salonu (w innym mieście)… i nie mieliśmy go przez trzy tygodnie :)… Jeśli chodzi o moje dojazdy do pracy, to przez część lutego chłopcy byli obaj chorzy, więc byłam pierwszy raz w życiu na zwolnieniu. A przez resztę czasu udało mi się dogadać, że wyjątkowo, awaryjnie będę pracować tylko z domu (i jak tu nie kochać mojej korpo?! :P). Budżet zyskał sporo, ale komfort życia z samochodem jest nie do przecenienia. Nie wyobrażam sobie rezygnacji z tego środka transportu.

 

 

Kategoria II

 

Jak widzicie, w lutym wydaliśmy też bardzo mało w kategorii inne. Ale to wcale nie znaczy, że nasze życie było nudne (patrz 0 złotych wydane na rozrywkę). Jest masa aktywności, które są bezpłatne. Pisałam kiedyś o wakacyjnych atrakcjach, jednak dostaję też dużo pytań o inne pory roku. Mam ten temat na liście, ale nie wiem, kiedy uda mi się napisać artykuł (tyle innych jeszcze czeka w kolejce!).

Nie wydaliśmy też ani złotówki na jedzenie na mieście. To nie było do końca zamierzone, bo jednak co miesiąc planujemy jakiś budżet na ten cel. Reszta kategorii nie wymaga komentarza :).

 

Ostatecznie zamknęliśmy miesiąc z nadwyżką 850 złotych. Taka kwota cieszy, ale nie chcemy powtarzać „lutowych trików” :P.

 

Pamiętajcie, że budżet, którym się z Wami dzielę to tylko część wydatkowa. Całe budżety możecie zobaczyć w cyklu Budżety Czytelniczek. Pierwszy post z serii pojawił się w styczniu. I przyznam Wam się szczerze, że nie podejrzewałam, że wzbudzi takie kontrowersje. Zadziwił mnie nie tylko rozstrzał komentarzy, [Na blogu wszyscy trzymali poziom, jak zawsze ;). Ale w mediach społecznościowych nie do końca. Na facebooku część osób pisała, że: „z takimi dochodami to nie ma wielkiej filozofii w robieniu budżetu”, „kto tyle zarabia”, „to nie jest budżet przeciętnej polskiej rodziny”. Za to na instagramie: „ascetyczne życie”, „strasznie małe zarobki”.] ale też zapalczywość i poczucie wyższości niektórych komentujących.

A to nie jest cykl „jak przeżyć za najniższą krajową” ani „budżet standardowej polskiej rodziny” tylko Budżety Czytelniczek, które są różne. Ale każdy jest niezwykle ciekawy. Już niebawem zapraszam na budżet samodzielnej Mamy z dziesięcioletnim synem, która zarabia mniej niż średnia krajowa.

A jak tam Wasze lutowe budżety?

P.S. No i rzecz jasna zapraszam na darmowe wyzwanie Jak rozmawiać o finansach, które odbędzie się w oszczędnickiej grupie 18-20.03.

P.P.S. A z okazji jutrzejszego dnia kobiet mam dla Was prezent – darmową dostawę w Polsce mojej książki Finanse domowe krok po kroku. Trzeba tylko wpisać kod rabatowy KOBIETY

Oszczędnicka