Ile wydajemy na jedzenie? Budżet domowy w praktyce


Dzisiaj zapraszam Was na chyba najbardziej wyczekiwany wpis na blogu, pod tytułem Ile wydajemy na jedzenie... Doprawdy żaden temat nie wzbudzał tylu emocji. Pod moimi comiesięcznymi raportami finansowymi zawsze pojawia się chociaż jeden komentarz „niedowiarka”, że nasze wydatki na jedzenie nie mogą być prawdziwe. Dlatego postanowiłam przeprowadzić eksperyment i  uważnie prześledzić jak wygląda nasze menu i co dokładnie kupujemy. Od kilku lat spisujemy wydatki na żywność (które są częścią domowego budżetu), ale były to  raczej całościowe kwoty. Nie rozbijaliśmy ich na poszczególne produkty typu pieczywo, nabiał, warzywa etc. Tym razem chciałam sprawdzić, czy nasze wybory żywieniowe są dla nas dobre, czy powinniśmy (i zechcemy) coś zmienić.

Chociaż eksperyment był dość wymagający [przynajmniej dla mnie… Dokładne spisywanie wydatków, planowanie jadłospisu, gotowanie i ogarnianie dwójki Maluchów, to nie jest coś, co chciałabym robić co miesiąc] to bardzo się cieszę, że się na to zdecydowałam. Wydawało mi się, że jemy zdrowo. Jednak widzę wiele rzeczy do poprawy. Poza tym w październiku testowaliśmy darmowy miesiąc w Netflixie i naoglądałam się filmów dokumentalnych o jedzeniu… co zaowocowało decyzją całkowitego odstawienia mięsa i nabiału (dla wszystkich członków naszej Rodziny). Mamy jeszcze w domu puszkę z tuńczykiem, kilka jajek i kostkę żółtego sera. Oczywiście nie będziemy nic wyrzucać, ale nie będziemy już ich kupować. Dlatego w niedługim czasie na pewno eksperyment powtórzę. Sama jestem bardzo ciekawa, czy nasze koszty wzrosną po tej zmianie, bo będziemy teraz zwracać jeszcze większą uwagę na pochodzenie pożywienia (przede wszystkim warzyw).

Prezentowane tu wydatki, to koszty jedzenia 4-osobowej rodziny. Junior ma 2,5 roku i w tygodniu je większość posiłków w przedszkolu. Najmłodszy ma 2 miesiące, więc żywi się tylko i wyłącznie moim mlekiem. A my z Oszczędnickim staramy się jeść zdrowo i zbilansowanie, choć nie zawsze nam to wychodzi. Ja nie jem krowiego nabiału, bo Najmłodszy go nie toleruje.

45 pomysłów jak oszczędzać na jedzeniu

Nasz budżet na jedzenie podstawowe to 800 zł. W eksperymentalnym miesiącu wydaliśmy 725,31 zł, ale był on dość niestandardowy. Byliśmy 3 dni nad morzem (w hotelu z wyżywieniem), 2 obiady jedliśmy u moich Rodziców i jestem pewna, że Oszczędnicki zgubił jakiś rachunek… Jak widzicie my też nie jesteśmy idealni :).
Poza tym mieliśmy przewidziane dodatkowe kwoty na „jedzenie na mieście” (80 zł), śmieci – czyli wszelkie słodkie i słone przekąski (50 zł) i alkohol (80 zł). We wszystkich powyższych kategoriach w końcu się zmieściliśmy. A nawet wydaliśmy sporo poniżej! Takiego miesiąca dawno nie było. [Nasze wydatki na jedzenie na mieście – 36 zł, śmieci – 30,05 zł, alkohol – 51,62 zł].

Staramy się kupować dobre produkty, warzywa z kooperatywy (ekologiczne), bezpośrednio od rolników lub w lokalnym warzywniaku. W produkty suche (makarony, kasze, ryż, strączki) zaopatrujemy się w marketach. Tylko kaszę jaglaną kupujemy ekologiczną. Mięso u rzeźnika (w żadnym wypadku marketowe) lub z dobrego źródła ze wsi. Jajka najczęściej ze wsi lub „1” z marketu (czasem „0” jeśli się trafią). Chłopaki czasem kupują białe pieczywo, ale raczej staramy się spożywać razowe na zakwasie.

Jeszcze w trakcie eksperymentu zauważyliśmy ciekawe prawidłowości.
1️⃣ Jemy dużo pomidorów. We wrześniu sama robiłam pomidorowe przetwory. Przerobiłam 14 kg i wydawało mi się, że to ogromne ilości. Ale już nam bardzo niewiele z tych zapasów zostało!
2️⃣Jemy za mało warzyw. Stanowczo za mało! Będziemy na to zwracać uwagę w kolejnych miesiącach.
3️⃣ Oszczędnicki jadł w październiku bardzo dużo grzanek z serem… To takie „najprostsze danie”, kiedy nie chce mu się nic specjalnie przygotowywać, albo nie chce jeść tego, co my. Ale nie oszukujmy się… średnio zdrowe.

 

Nasz jadłospis w październiku

Jemy zazwyczaj 3 główne posiłki. Pozostałe przekąski czasem zapisywałam, a czasem nie. To były głównie owoce, orzechy, bakalie i niestety, dość sporo w tym miesiącu, bułki słodkie. Nie zapisywałam też „śmieciowego jedzenia” – jak paluszki czy sklepowe słodycze, ale w październiku wydaliśmy tylko 30 zł! Co bardzo mnie cieszy, bo to najniższa kwota w tej kategorii od wielu miesięcy.

Nie staraliśmy się na siłę korzystać z wymyślnych przepisów. Szczerze mówiąc, to nawet kiepsko nam szło w październiku planowanie. To, co za chwilę przeczytacie to po prostu nasz codzienny, ale niespecjalnie przemyślany jadłospis.

01.10
Ś: ja: jajecznica
chłopaki: grzanki z serem
I: winogrona, banany
O: makaron z pastą awokado
K: chłopaki: chleb z czekoladą i owocami
ja: ryż z papryką i jajkiem

02.10
Ś: owsianka z jabłkiem i cynamonem
I: cynamonka
O: tortille z mięsem i fasolą
II: winogrona
K: zupa jarzynowa

03.10
Ś: grzanki z serem kozim (ja) lub żółtym (chłopaki)
I: winogron, jabłko
O: zupa warzywna + chilli con carne z ryżem
II: jabłko
K: Junior: zupa
ja: chleb + ryba z puszki
Oszczędnicki: grzanki z serem i krakowska sucha

04.10
S: owsianka z ananasem i wiśniami
I: bułka słodka
O: makaron z pomidorami
II: jabłko
K: chłopaki: kiełbaski
ja: kanapki z hummusem + papryka

05.10
Ś: ryż z jabłkami na mleku kokosowym
Junior pogardził, więc dostał chleb z dżemem
I: jabłko
O: leczo z kaszą jaglaną
K: Oszczędnicki: kanapki z rybą z puszki
Junior & ja:
makaron z warzywami
+ ciastka, bo się za późno chłopcy za pieczenie zabrali

06.10
Ś: jaglanka na mleku kokosowym z bananem
I: cynamonka
O: makaron z warzywami
K: grzanki z hummusem

07.10
Ś: chałka z dżemem (chłopaki) i jajecznicą (ja)
I: jabłka
O: placek drożdżowy z karmelizowaną cebulą i kiełbasą
K: zupa dyniowa na mleku kokosowym

08.10
Ś: jajecznica
O: zupa dyniowa na mleku kokosowym
leczo z ryżem
II: jabłko/ciastka
K: grzanki z serem żółtym (chłopaki) lub kozim (ja)

09.10
S: owsianka z bananem i rodzynkami
I: bułka z serem kozim
O: makaron z czerwoną soczewicą w pomidorach
K: Junior & ja: zupa pomidorowa z ryżem
Oszczędnicki: grzanki z serem i krakowska sucha

10.10
S: grzanki z pastą z awokado
I: banany
O: żurek z chlebem
K: jajecznica

11.10
S: kanapki z kozim serem (Junior & ja) czekoladą i bananem (Oszczędnicki)
I: banan
O: żurek
leczo z ryżem
K: chłopaki: żurek
ja: omlet

12.10
S: grzanki z pastą awokado
O: leczo z soczewicą z ryżem
K: naleśniki z powidłami i dżemem
W międzyczasie jakiś banan, jabłko i orzechy

13.10
S: naleśniki z dżemem
O: bułki na parze z sosem pieczarkowym i surówka z marchwi
K: ja: leczo
Junior: jajecznica
Oszczędnicki: smażona kiełbasa

14.10
S: owsianka z bananem i rodzynkami
O: makaron z sosem pomidorowym
K: kanapki z pastą z ciecierzycy

15.10
S: jajecznica
O: pizza z papryką i świeżym szpinakiem
K: Junior & ja: marchewka, grzanki z pastą z ciecierzycy
Oszczędnicki: grzanki z serem żółtym

16.10
S: chłopaki: naleśniki z dżemem
ja: owsianka z bananem
O: makaron ze świeżym szpinakiem
K: frytki i grzanki z pastą z ciecierzycy

17.10
S: owsianka z jabłkiem
O: warzywa z piekarnika z komosą
K: Junior: grzanki z serem żółtym
my: makaron z pomidorami i resztkami z obiadu

18.10
S: owsianka z bananem i rodzynkami
Spontaniczny wyjazd nad morze. Dlatego nie mieliśmy zbytnio czasu przygotować nic na drogę. Chłopcy ubierali się właśnie do przedszkola, kiedy Oszczędniki stwierdził, że taka ładna pogoda, może pojedziemy nad morze… Zadzwoniliśmy zatem do placówki zgłosić nieobecność Ignasia, a o 10.30 jechaliśmy już nad morze ;).
II: bułki słodkie, bułki suche, banan, jabłko
O/K: Obiadokolacja w hotelu

19.10
Wyżywienie w hotelu
+ chrupki kukurydziane i paluszki

20.10
S: hotel
O: McDonald…
K: chleb z rybką z puszki

21.10
S: jajecznica / grzanki z pastą z ciecierzycy
O: lasagne
K: grzanki z pastą z ciecierzycy

22.10
S: owsianka z malinami i bananem
O: rosół z domowym makaronem
Oszczędniki: lasagne
Junior & ja: domowy makaron z sosem pomidorowym i papryka
K: Junior: rosół z makaronem
ja: grzanki z serem kozim
Oszczędnicki: makaron z sosem pomidorowym

23.10
S: owsianka z bananem, jabłkiem i rodzynkami
O: rosół z makaronem
kasza pęczak, makaron vermicelli, zielony suszony groszek i jajko sadzone
K: Oszczędnicki: grzanki z serem
Junior & ja: kanapki z serem kozim i jarmużem

24.10
S: ja: grzanki z serem kozim
chłopaki: bananowe babeczki
O: udka z kurczaka z ziemniakami i kiszoną kapustą
K: zupa z jarmużem

25.10
S: Junior: babeczki bananowe + banan
my: owsianka z jabłkiem
I: kanapki z serem kozim
O: zupa pomidorowa z ryżem
naleśniki ze szpinakiem
K: Junior: zupa z jarmużem
Oszczędnicki: grzanki z serem żółtym
ja: grzanki z oliwą & kapusta kiszona

26.10
S: owsianka z bananem
O: zupa pomidorowa z soczewicą (zielona i czerwona)
makaron ze szpinakiem i kurczakiem
K: Oszczędnicki: grzanki z żółtym serem
Junior & ja: resztka zupy przerobiona na sos z kaszą kuskus

27.10
S: chłopaki: naleśniki z dżemem
ja: jajecznica z grzankami
O: dynia makaronowa z sosem pomidorowym i czerwoną ciecierzycą
K: chłopaki: jajecznica
ja: rybka z puszki z chlebem

28.10
S: ja: owsianka
Junior: babeczki bananowe
Oszczędnicki: rogalik z dżemem
O: obiad u Rodziców
K: omlet z dynią i szpinakiem
 
29.10
S: placuszki z dyni
O: obiad u Rodziców (dawno nie było takiego miesiąca ?)
K: my: grzanki z przetartym pomidorem i oliwą
Junior: placuszki z dyni
 
30.10
S: my: grzanki z przetartym pomidorem i oliwą
Junior: bananowe babeczki
O: makaron z tuńczykiem w sosie pomidorowym
K: ja: kanapki z pastą z ciecierzycy
Oszczędnicki: kanapki z rybką z puszki
Junior: sama ciecierzyca w ziołach
 
 
31.10
S: Junior & ja: grzanki z pastą z ciecierzycy
Oszczędnicki: grzanki z serem żółtym
O: kasza pęczak, makaron vermiceli, suszony groszek, kapusta kiszona, zielona soczewica w ziołach
K: ja: babeczki dyniowe
chłopaki: żurek

Ile wydajemy na jedzenie?

Nie zajarzyłam od razu, żeby spisać dokładnie, co mieliśmy w szafkach i zamrażarce. Zorientowałam się po kilku dniach, ale wydaje mi się, że udało mi się w miarę odtworzyć to, co mieliśmy na stanie.
Przed eksperymentem:
➡️ Puszka mleka kokosowego
➡️ paczka ciecierzycy
➡️ paczka czerwonej soczewicy
➡️ 3/4 paczki zielonej soczewicy
➡️ 4 kg eko jabłek
➡️ paczka makaronu
➡️ 12 słoików pomidorów (różne pojemności)
➡️ 4 jajka
Po eksperymencie:
➡️ paczka makaronu
➡️ 4 słoiki z pomidorami domowymi
➡️  passata pomidorowa
➡️ dynia makaronowa
➡️ kostka sera żółtego
➡️ 1/2 paczki czerwonej soczewicy
➡️ 1/2 paczki zielonej soczewicy
➡️ 5 jajek
➡️ puszka tuńczyka
➡️ zamrożone piersi z wiejskiego kurczaka
Dokładne wydatki
Pieczywo ➡️ 31,65
Bułki słodkie ➡️ 42,76
Warzywa świeże ➡️ 118,13
Warzywa mrożone ➡️ 2,49
Owoce ➡️ 39,97
Puszki (pomidory/fasola/kukurydza etc.) ➡️ 51,82
Mięso ➡️ 51,54
Wędliny ➡️ 37,33
Nabiał ➡️ 53,82
Woda ➡️ 9,9
Przyprawy ➡️ 16,51
Strączki ➡️ 3,69
Makaron/kasza/ryż ➡️ 51,47
Mąka ➡️ 4,26
Bakalie/miód ➡️ 91,33
Jajka ➡️ 36,47
Herbata/kawa ➡️ 33,27
Soki (jednodniowe) ➡️ 16,47
Płatki drożdżowe ➡️ 9,5
Ryby/owoce morza ➡️ 22,93

RAZEM ➡️ ➡️ ➡️ 725,31 zł

Łącznie wydaliśmy 725,31 zł (chociaż jak napisałam wyżej, powinniśmy do tego doliczyć jakieś 20-30 zł, ze zgubionego rachunku Oszczędnickiego). Czy to dużo, czy mało każdy musi sobie odpowiedzieć sam. Dla nas optymalnie. Nasz jadłospis nie jest idealny, stanowczo za mało w nim warzyw! Chociaż wydawało mi się, że wcale nie jest tak źle… Nie uważam, że w jakikolwiek sposób się ograniczaliśmy. Jedliśmy to, co na mieliśmy ochotę.
Kilka z Was prosiło mnie o przepisy, szczególnie na strączki. Rzadko gotuję z kartką/książką w ręku i większość takich potraw to po prostu wariacja na temat tego przepisu na harire. Często po prostu gotuję soczewicę (zieloną lub czerwoną), potem mieszam z różnymi ziołami, które mi się nawiną (ostatnio odkryłam wędzoną paprykę i po prostu się zakochałam!), dodaję odrobinę oliwy i tyle. Czasami (no dobra dość często) takie strączki wrzucam do sosu pomidorowego, a czasami nie.
Jak Wam się podoba ten eksperyment? Chcecie więcej wpisów o tematyce kulinarnej (nie zapominając o finansach rzecz jasna)?


Jeśli planowanie posiłków to Twoja zmora mam dla Ciebie rozwiązanie ?
???

Co w nim znajdziesz?
? Kalendarz warzyw sezonowych na każdy miesiąc
? Arkusze na ulubione potraw
? Szablony na tygodniowe plany menu
? Szablon na akcję tydzień z zapasów
? Pomysły na sezonowe dania
? Pomysły na wykorzystanie resztek i niemarnowania jedzenia

PLANER KUPISZ

 

Zapisz się na Newsletter, żeby dostawać wiadomości o podobnych wpisach 🙂

Oszczędnicka