Budżet domowy w praktyce – finansowe podsumowanie sierpnia

podsumowanie_miesiaca

 

Nie mogę się ogarnąć po tym wakacyjnym sierpniu. Podziwiam wszystkich Rodziców (chociaż najczęściej są to Mamy), które opiekują się dwójką (lub większą ilością dzieci!) w domu i jeszcze są w stanie ogarnąć dom i prowadzić biznes… Serio, nie wiem, jak to robicie. Bo ja jestem w lesie… Planowałam powrót do regularnych wpisów we wrześniu. Planowałam też jedzeniowe wyzwanie. Ale rzeczywistość mnie przerosła ;). Najmłodszy dopiero dziś poszedł pierwszy raz do żłobka, w domu mamy akcję „zmywarka”, a ja za tydzień wracam do mojej ukochanej korpo. Jak się ogarnę w tej nowej konfiguracji, regularność znowu zawita na oszczędnickiego bloga, ale póki co… różnie to będzie ;).

A teraz mały offtop, bo nie wiem, kiedy uda mi się sklecić jakiś dedykowany wpis :P.

Jakiś czas temu rozpoczęłam na facebooku i instagramie cykl #oszczednickadookolaswiata o naszej podróży dookoła świata. Te wpisy spotkały się z tak ogromnym zainteresowaniem i dostałam od Was tyle pytań, że postanowiłam zebrać je w jednym miejscu, podzielić się też swoimi wskazówkami i wydać e-book, a właściwie dwa. Jeden o naszej podróży dookoła świata, a drugi o tym, jak taką podróż zorganizować. Oczywiście jak wpadłam na ten pomysł, to wydawało mi się, że rach ciach i wszystko napiszę w dwa tygodnie… ale jak się możecie domyślać „rzeczywistość miała inne zdanie”. Już prawie, prawie skończyłam, ale żeby się dodatkowo zmobilizować do szybkiego zamknięcia projektu, postawiłam zrobić przedsprzedaż :). 21 września będzie oficjalna publikacja (chociaż e-book o podróży będzie znacznie szybciej – w przyszłym tygodniu). Dlatego jeśli jesteście zainteresowane tematem, polecam moje porady i wspomnienia ;).

Docelowo e-booki będą kosztowały 29 zł, a w pakiecie 49 zł. Ale oczywiście przedsprzedaż rządzi się swoimi prawami. Do końca przyszłego tygodnia każdy będzie kosztował 16,90 zł, a w .

A dlaczego e-booki, a nie papierowe książki?
Po pierwsze w każdej dłuższej podróży (nie tylko takiej dookoła świata) miejsce w plecaku jest na wagę złota :). Lepiej mieć te wszystkie wskazówki przy sobie i w razie potrzeby do nich zaglądać (ale na tablecie, komputerze czy telefonie, a nie w papierowej cegiełce). A książka o naszej podróży ma sporo zdjęć i musielibyśmy zamówić naprawdę duży nakład, żeby cena była sensowna, a nie 50 czy 60 złotych.

Ale wracając do naszego sierpniowego budżetu. Pomimo spontanicznego wyjazdu nad morze miesiąc zamknęliśmy na plusie.

 

Prezentowane tu wydatki, to koszty życia 4-osobowej rodziny. Mieszkamy w średniej wielkości mieście, w mieszkaniu rodziny (nie płacimy za wynajem, tylko czynsz i rachunki). Jestem obecnie na urlopie macierzyńskim, a Oszczędnicki do pracy chadza na piechotę. Junior ma 3 lata, Nowy Obywatel prawie rok i ma apetyt jak mały wilczek. Nie mamy żadnych kredytów. Wydajemy mniej, niż zarabiamy (jednak jako że nie chcemy się dzielić dochodami, nie zdradzam, ile oszczędzamy).

 

Kategoria I – rzeczy najważniejsze i niezbędne

W kategorii rachunkowej wszystko w normie. Zmieniliśmy niedawno dostawcę internetu, ale nie przełożyło się to znacząco na nasz budżet. Płacimy teraz tylko kilka złotych mniej, ale mamy znacznie lepsze łącze i zero przerw (co często zdarzało się w poprzednich miesiącach).

Najmłodszy miał w sierpniu pierwsze urodziny – stąd zwiększona kwota w kategorii zakupowej. Początkowo planowałam upiec tort sama, ale ostatecznie świętowaliśmy kupnym :). Nawet pomimo tej urodzinowej imprezy mocno popłynęliśmy z wydatkami. Ostatnio mam wrażenie, że ciągle tylko kupujemy i kupujemy to jedzenie, a ono znika w zadziwiającym tempie. Ale chłopcy rosną i mają „bardzo dorosły apetyt”. Wyzwanie jedzeniowe dopiero w październiku, jednak we wrześniu planujemy spróbować planowania i gotowania w jeden lub dwa dni w tygodniu. Zobaczymy, jak nam to wyjdzie. Reszta kategorii też przekroczona. Sierpień nie był łaskawy dla naszych podstawowych wydatków :).

Ile wydajemy na jedzenie
45 pomysłów jak oszczędzać na jedzeniu
Gotowanie z resztek
Ile kosztuje wegańskie jedzenie
Roczny planer posiłków (do druku)

 

Budżet podreperowali chłopcy :). Nie mieli w sierpniu większych potrzeb. Przedszkole było zamknięte, a Najmłodszy do żłobka poszedł dopiero dzisiaj. Od września wskoczą tu dwie nowe rubryki – przedszkole Juniora (ok 200 zł) i żłobek Najmłodszego (450 zł). Planujemy też uzupełnienie jesiennej garderoby.

 

Jestem coraz bardziej świadoma swoich potrzeb ubraniowych. Ta kwota na moje zakupy przechodzi z miesiąca na miesiąc, ale nie spieszę się z jej wydawaniem. We wrześniu planuję kupić kilka rzeczy, a na październik szykuję się na płaszcz. Sandały o których pisałam Wam w zeszłym miesiącu, przegrały jednak z klapkami. Miałam je na sobie tylko kilka razy, bo przy wychodzeniu z domu z dwójką moich Łobuziaków nigdy nie chciało mi się ich zapinać ;P. Mimo to jestem z zakupu zadowolona.

 

Bardzo mnie cieszy, że w sierpniu omijaliśmy aptekę szerokim łukiem. Niestety nie liczę na to w kolejnych miesiącach.

 

Wydatki transportowe na plusie. Ale to ostatni miesiąc dość niskich kosztów benzyny. We wrześniu wracam do pracy i będę dojeżdżać 70 km w jedną stronę (chociaż na szczęście nie codziennie).

 

Pomimo „poślizgu” w kategorii „podstawowe” miesiąc kończymy na plusie.

 

Kategoria II

Kategoria inne na sporym minusie, ale to skutek spontanicznego wyjazdu nad morze. W zeszłym roku w październiku pewnego słonecznego poranka postanowiliśmy pojechać nad morze. Godzinę później byliśmy w samochodzie . Podtrzymując tę tradycję… w ostatnim tygodnia sierpnia zrobiliśmy to samo :). To był nasz pierwszy wyjazd „w sezonie” od lat. Reszta pozycji w normie.

 

Jest jedna rzecz, która mnie cieszy w rubryce „zachcianki”. Pewnie się domyślacie, że chodzi o wydatki na śmieci (czyli śmieciowe jedzenie 0 typu ciastka, chipsy, paluszki etc.). Mam nadzieję, że ta tendencja się utrzyma. W pozostałych pozycjach wielkie minusy… Ale tak to czasem bywa i nie należy się załamywać (o ile nie zdarza sie to zbyt często).

Jak już Wam kiedyś pisałam, są dwa podejścia do budżetu – sztywne i elastyczne. W tym pierwszym trzymamy się ustalonej kwoty choćby nie wiem co. To dobre rozwiązanie dla osób, które mają „nóż na gardle” i budżet wyciśnięty na tip top. Według mnie warto stosować to sztywne podejście przede wszystkim wtedy, kiedy chcemy szybko pozbyć się długów. W naszym przypadku sprawdza się jednak budżet elastyczny. To znaczy, ustawiamy sobie określone kwoty, ale jeśli je przekraczamy, staramy się zbilansować budżet w innych miejscach, albo ostatecznie „dopłacić”. Wprawdzie na początku miesiąca dzielimy wszystkie nasze pieniądze, część przeznaczamy na bieżące potrzeby, a resztę przelewamy na cele oszczędnościowe i inwestycyjne, ale zawsze zostawiamy sobie jeszcze jakiś „margines błędu”.

Sierpień kończymy na plusie, chociaż gdyby nie mój (niewykorzystany) budżet ubraniowy musielibyśmy sięgnąć po dodatkowe środki.

A jak tam Wasze sierpniowe budżety?

 

Oszczędnicka