Nasz budżet domowy to ostatnio sinusoida… raz z nadwyżką, raz z deficytem… Na szczęście ostateczny bilans jest bliski zeru ;). Zeszły miesiąc kończyliśmy z 500 zł na plusie, a w maju mamy dziurę na podobną kwotę. Jednak wcale nie jest nam smutno, bo mamy wyjątkowo dobre usprawiedliwienie ;P.
Prezentowane tu wydatki, to koszty życia 4-osobowej rodziny. Mieszkamy w średniej wielkości mieście, w mieszkaniu rodziny (nie płacimy za wynajem, tylko czynsz i rachunki). Jestem obecnie na urlopie macierzyńskim, a Oszczędnicki do pracy chadza na piechotę. Junior ma 3 lata, a Nowy Obywatel właśnie zaczął jeść coś innego niż tylko mleko. Nie mamy żadnych kredytów. Wydajemy mniej, niż zarabiamy (jednak jako że nie chcemy się dzielić przychodami, nie zdradzam, ile oszczędzamy).
Kategoria I – rzeczy najważniejsze i niezbędne
Kategoria rachunków od jakiegoś czasu na stałym poziomie. W czerwcu zmieniamy dostawcę internetu, więc niebawem rachunek odrobinę się obniży, ale nie jakoś znacząco.
W kwietniu zauważyliśmy, że nie zmieniając naszych zakupowych zwyczajów, wydajemy odrobinę więcej. Sądzimy, że przyczyną jest rozszerzanie diety Najmłodszego i jego wielki apetyt. Postanowiliśmy zatem zwiększyć limit wydatków na jedzenie do 900 zł, ale okazało się, że na wakacjach trochę popłynęliśmy ;). Mieliśmy też przez kilka dni gości, a nie uwzględniliśmy tego w budżetowych planach… także ostatecznie skończyliśmy miesiąc na sporym minusie. 900 zł jako limit zostaje, zobaczymy czy wystarczy w czerwcu ;).
Wprawdzie mobilizujące wyzwanie maj miesiącem planowania posiłków już się skończyło, ale będziemy korzystać z planera posiłków, który ostatnio stworzyłam. Zastanawiam się tylko jeszcze, jak zminimalizować czas spędzany w kuchni przy jednoczesnym zachowaniu różnorodności ;).
Najmłodszy chyba się przejął zwiększonymi wydatkami na jedzenie, bo oprócz pieluch nic sobie w maju nie kupił :). Przestałam też tak szczegółowo zapisywać wydatki chłopców, bo nie jest mi to już potrzebne. Widzę, ile mniej więcej wydajemy w poszczególnych „dziecięcych podkategoriach” i póki nie przekraczamy ustalonych kwot, nie chce mi się tego rozbijać.
* Pamiętajcie o tym dopasowaniu budżetu do swoich potrzeb. To, że ktoś spisuje dokładnie daną kategorię, nie znaczy, że Wy też musicie. Budżet ma być dla Was, a nie Wy dla budżetu ;).
Jak już Wam zapowiadałam, w czerwcu zamierzam zająć się moją szafą. A przynajmniej zacząć. W maju nie planowaliśmy żadnych zakupów ubraniowych, ale za to w czerwcu… mam zamiar przeznaczyć na to większą, niż zazwyczaj kwotę ;). Jestem już po pierwszej lekturze Warsztatów stylu i widzę, jak wiele pracy mnie czeka. Dlatego możecie się spodziewać kilku wpisów z serii oszczędnicka szafa.
Poprzednie ubraniowe wpisy:
– Oszczędnicka szafa – część 1
– Oszczędnicka szafa – część 2
– Capsule wardrobe w ciąży – oszczędnicka szafa część 3
W czerwcu rezygnujemy z abonamentu medycznego, także 130 zł zostanie w naszej kieszeni. Wydatki na leki były dość niespodziewane, ale potrzebne.
Pamiętacie, jak w zeszłym miesiącu wydaliśmy okrągłe 0 na benzynę? To w maju nadrobiliśmy z nawiązką ;). Ale to dlatego, że pojechaliśmy na wakacje nad nasze wspaniałe polskie morze.
Jeśli zastanawiacie się, dlaczego umieściłam wakacje w kategorii I – rzeczy najważniejsze, to już spieszę z wyjaśnieniem. Uważam, że odpoczynek jest absolutnie niezbędny każdemu (chociaż z drugiej strony wyjazd z 2 małych dzieci niekoniecznie musi wiązać się z wypoczynkiem… przynajmniej w moim przypadku, ale załóżmy, że chodzi, chociażby o zmianę otoczenia). Dlatego koszty wyjazdu umieściliśmy tutaj. Zastanawialiśmy się tylko, czy liczyć osobno wszystkie wydatki wakacyjne, czy w jednej kategorii (bo przecież jakoś na wakacje dojechaliśmy – benzyna, gotowaliśmy – wydatki na jedzenie i jedliśmy na mieście – zachcianki). Ale ostatecznie zostaliśmy przy standardowych kategoriach. Nad morzem byliśmy tydzień, także można przyjąć, że przez ten czas wydaliśmy ok 250 zł na jedzenie, 300 zł na benzynę i 150 zł na dodatkowe atrakcje (jedzenie na mieście, gofry etc.).
46 sposobów jak oszczędzać na wakacjach
Skąd wziąć pieniądze na wakacje
PREZENT
➡ 50 zł na nocleg przez booking.com ➡
➡ 110 zł na nocleg na airbnb ➡
Kategoria II
A teraz przed Państwem „winowajca” naszej dziury budżetowej – podkategoria prezenty&charytatywne. W maju planowaliśmy zakup kilku większych prezentów i mieliśmy ustalony nasz limit na wydatki charytatywne 50 zł. Ale w międzyczasie okazało się, że mamy możliwość pomóc komuś w potrzebie w wyjątkowej sytuacji. Stąd tak duża kwota w tej kategorii. To nie jest limit, który na stałe wejdzie do naszego budżetu, mamy jeszcze wiele innych celów, na które przeznaczamy pieniądze, ale być może od czasu do czasu zdarzy się tu większy wydatek.
Uważam, że ustalenie sobie jakiejkolwiek kwoty (nawet 5 zł) na wydatki charytatywne to strasznie fajna sprawa. Macie jakiś taki limit? Budżet domowy to jedno, a pomyślałam też, że chciałabym przeznaczać 10% zysków z oszczędnickiego sklepu na jakąś fundację zajmującą się kobietami… Może znacie jakąś sensowną, która zajmuje się pomaganiem kobietom w trudnej sytuacji życiowej? Ale daje im wędkę zamiast ryby? Będę wdzięczna za wszelkie podpowiedzi :).
Z uwagi na wakacje podwyższyliśmy sobie limit na jedzenie na mieście i pięknie się w nim zmieściliśmy. Lekko przekroczyliśmy wydatki alkoholowe, chociaż z drugiej strony część tych wydatków nie była stricte na alkohol ;P. Wprawdzie na piwo, ale moje – czyli bezalkoholowe ;).
Ostatecznie skończyliśmy miesiąc na sporym minusie, ale z poczuciem spełnienia dobrego uczynku ;).
A jak tam Wasze majowe budżety?
Jeśli planowanie posiłków to Twoja zmora mam dla Ciebie rozwiązanie 🙂
🍓🍆Roczny planer posiłków (do druku)🌽
Co w nim znajdziesz?
👉 Kalendarz warzyw sezonowych na każdy miesiąc
👉 Arkusze na ulubione potraw
👉 Szablony na tygodniowe plany menu
👉 Szablon na akcję tydzień z zapasów
👉 Pomysły na sezonowe dania
👉 Pomysły na wykorzystanie resztek i niemarnowanie jedzenia
WIĘCEJ INFORMACJI TUTAJ 💪 👉👉
P.S. Niektóre linki zawarte we wpisie to linki afiliacyjne, oznacza to, że jeśli zarejestrujesz się przez nie do portalu (do airbnb lub bookingcom) dostanę drobną prowizję. To w żaden sposób nie wpływa na cenę dla Ciebie. Co więcej – dostajesz w gratisie 160 zł 😉