Capsule wardrobe w ciąży – oszczędnicka szafa część 3

12

Capsule wardrobe w ciąży, czyli szafa kapsułkowa w tym wyjątkowym okresie, to według mnie strzał w 10. To idealny czas, żeby zastanowić się nad swoją garderobą i sprawdzić, czy odpowiada nam taki system. Niedawno pisałam Wam o moich ciążowych porządkach. Dzisiaj czas na pokazanie ubrań, które zostały po ostrej selekcji. No dobra wcale nie była taka ostra, bo jednym z kryteriów było to, czy się w coś jeszcze mieszczę (z „normalnych” ubrań), a wiadomo, że pod koniec 6 miesiąca nie jest to już takie proste. Pomimo że po ciąży z Juniorem schudłam 22 kilogramy… i część ciążowych ciuchów jest na mnie jeszcze za duża, to mam już na plusie 9 kg ;)… więc w większości koszulek brzucha już nie zmieszczę (nie mówiąc już o spodniach).

Ale zanim zacznę, być może powinnam wyjaśnić, co to jest  capsule wardrobe, czyli szafa kapsułkowa.
To po prostu spójna garderoba, która powinna się składać z określonej liczby elementów. Wprawdzie nie ma sztywnej liczby, ale zazwyczaj oscyluje w okolicach 30. Musi być dostosowana do naszego trybu życia, rodzaju pracy oraz sposobu spędzania wolnego czasu. Wszystkie ubrania muszą być noszone regularnie i do siebie pasować. Żadnych ciuchów „na potem, jak schudnę, a może jednak” :).

Moja ciążowa garderoba

kol1

Ostatecznie zrezygnowałam jeszcze z kilku rzeczy, w których na pewno nie będę chodzić. Zostało więc 16 sztuk ubrań. 5 krótkich rękawów, 4 długie, 2 pary spodni, sukienka i 4 swetry.

Krótkie góry

kol21. T-shirt Oszczędnickiego – trochę przerobiony. Raczej nie będę go nosić do końca ciąży, bo mocno się już opina, ale myślę, że miesiąc jeszcze wytrzyma.
2. T-shirt H&M – kupiona niedawno na promocji [10 zł]
3. T-shirt ukochany – najwspanialszy – Noname – to moja ukochana koszulka, którą dostałam (uwaga uwaga) na 18 urodziny! To znaczy, że ma już 12 lat! I dalej jest w świetnym stanie! Jak widzicie także uległa niewielkim przeróbkom. Uwielbiam!
4. T-shirt H&M Mama – bardzo lubię takie paski. Mam rozmiar większą w dzierżawie, w której chodziłam w ciąży z Juniorem, ale teraz jest na mnie stanowczo zbyt obszerna. Dlatego zaopatrzyłam się w swoją własną [39 zł]
5. T-shirt H&M Mama – koszulka z ciążowej dzierżawy ;).

Długie góry

kol36. Longsleeve Oszczędnickiego – H&M – tak kolejna rzecz, którą wyciągnęłam mu z szafy. Jest super elastyczna i bardzo mi w niej wygodnie.
7. Koszulka 3/4 – H&M – dostałam w spadku po Mamie. Jeden z jej nieudanych, kompulsywnych zakupów kilka lat temu (jak dobrze, że ten etap mamy już za sobą). Nosiłam ją też przed ciążą, jako bardzo luźną. I noszę teraz, jako „dość obcisłą” :).
8. Koszulka 3/4 – Reserved – kupiłam ją w pierwszej ciąży, którą niestety straciłam ;(. Ale koszulka dobrze mi się sprawowała i dalej służy [20 zł].
9. Longsleeve H&M Mama – Kolejny ciuch z ciążowej dzierżawy

Doły

kol4

10. Czarne spodnie H&M Mama – kupione niedawno, bo te z poprzedniej ciąży niestety już się nie nadawały do noszenia [116,1 zł]
11. Szare spodnie H&M Mama – z ciążowej dzierżawy
12. Sukienka ciążowa H&M Mama – z ciążowej dzierżawy

Cieplejsze góry

kol513. Sweterek Reserved – to jeszcze zakup z czasów niespójnej garderoby, nie do końca mi pasuje, ale jest jeszcze dobrym stanie i noszę go do niektórych zestawów [30 zł]
14. & 15. Sweterki Orsay – to zakup wszechczasów! Chociaż już niebawem przyjdzie ich kres (bo mają swoje lata) i szukam im zastępstwa (ale niezbyt intensywnie) [10 zł każdy – czyli 20z zł]
16. Kolejny ciuch Oszczędnickiego – Noname – kupił go 100 lat temu i wcale w nim nie chodził! No przecież nie mogłam pozwolić na to, żeby się zmarnował ;).

 

Wiecie co, nie zdawałam sobie sprawy, że moja garderoba jest taka stonowana! Uświadomiłam to sobie, dopiero patrząc na te zdjęcia. Wszystko do siebie pasuje i mogę stworzyć z tego mnóstwo spójnych zestawów. Tak sobie myślę, że chyba powinnam dodać jeszcze buty i być może okrycia wierzchnie (bo pogoda nas nie rozpieszcza). Postaram się uzupełnić te elementy przez weekend.

Na samą końcówkę ciąży mam jeszcze 2 pary spodni (jedne jeansowe, drugie „letnie”), 2 koszulki z krótkim rękawem (które teraz są stanowczo za duże) i letnią sukienkę. Ale jeszcze leżą schowane.

18

Nie zdawałam sobie też sprawy, jak niewiele na moją obecną garderobę wydałam! –> 235 zł! Aż nie mogę w to uwierzyć ;).
Oczywiście mam jeszcze kilka ciuchów „po domu”: 4 koszulki i legginsy ciążowe, które ostatnio kupiłam [36,71 zł]. Ale i tak jestem zadziwiona wynikami tego kapsułkowego eksperymentu!

Próbowałyście szafy kapsułkowej? Niekoniecznie w ciąży? Jaki system najlepiej się u Was sprawdza?

Oszczędnicka