Budżet domowy w kwarantannie – budżet domowy w praktyce

Budżet domowy
Od początku roku nie opublikowałam naszego miesięcznego podsumowania. Po pierwsze tak jak Wam już kiedyś pisałam, nasze budżety wydają mi się strasznie nudne i przewidywalne, a poza tym są niepełne (nie dzielę się kwotą, którą oszczędzamy). Skupiłam się dlatego na cyklu Budżety Czytelniczek, gdzie jak sama nazwa wskazuje, pokazuję pełne budżety Czytelniczek oszczędnickiego bloga. Odzew jest niesamowity i widzę, że te artykuły są dla Was niezwykle cenne! Część z Was pytała mnie jednak o budżet domowy w kwarantannie. Postanowiłam więc dziś podzielić się naszym.


Jeśli chcecie podzielić się swoim budżetem. Szczególnie z czasów kwarantanny – napiszcie do mnie na alicja@oszczednicka.pl


A poza tym przypominam, że dzisiaj ostatni dzień wyzwania finanse domowe w czasach koronawirusa, więc jeśli chcecie sobie poukładać budżet lub przemyśleć kilka spraw, serdecznie zapraszam do facebookowej grupy.


Sama sytuacja kwarantanny i pracy zdalnej z dwójką małych dzieci była dla nas bardzo trudna. Chyba najbardziej, jeśli chodzi o logistykę codzienności i czas tylko dla siebie. Nasz budżet wydatkowy znacznie się skurczył (w kwietniu wydaliśmy najmniej od momentu, kiedy urodził się Najmłodszy). Jednak skurczyły się też nasze przychody. Wkradła się też niepewność co do przyszłości naszych niektórych przedsięwzięć… Na dobrą sprawę, ciągle z nami jest i następne miesiące pokażą, w jakim kierunku pójdziemy.

Prezentowane tu wydatki, to koszty życia 4-osobowej rodziny. W kwietniu z uwagi na kwarantannę pracowaliśmy z domu, a chłopcy nie chodzili do swoich placówek. Junior ma 5 lat, a  Nowy Obywatel prawie 3. Nie mamy żadnych kredytów. Wydajemy mniej, niż zarabiamy (jednak jako że nie chcemy się dzielić dochodami, nie zdradzam, ile oszczędzamy).

 

Budżet domowy w kwarantannie: Kategoria I – rzeczy najważniejsze i niezbędne

Budżet domowy w kwarantannie_rachunki

Kategoria rachunki domowe bez komentarza. Wszystko w zaplanowanych normach.

Budżet domowy w kwarantannie_podstawowe

W tabeli podstawowe całkiem spora nadwyżka, chociaż szczerze napisze, że się zdziwiłam tak niską kwotą na zakupy jedzeniowe.  Tym bardziej że chłopcy nie jedzą przecież w placówkach. Dlatego w czerwcu planuję kolejny eksperyment, żeby monitorować dokładnie, jakie posiłki jemy (i ile kosztują).

45 pomysłów jak oszczędzać na jedzeniu
Ile kosztuje wegańskie jedzenie?
Ile wydajemy na jedzenie? 
Zdrowo i szybko – gotuj z Oszczędnicką 
Obiad za 10 złotych

Budżet domowy w kwarantannie_transport

W związku z kwarantanną nie ruszaliśmy się nigdzie z domu. Odpalałam samochód raz w tygodniu, kiedy jechałam na większe zakupy.

 

Niestety w kategorii leków dość spory przestrzał. Oszczędnicki męczył się od początku marca z zapaleniem ucha. Był u 4 laryngologów, z których każdy znalazł mu „coś innego”. Po raz kolejny przydał się mój abonament z pracy, bo inaczej nasze wydatki w tej tabeli byłyby kilkaset złotych wyższe.

 

Budżet domowy w kwarantannie_ubrania

Oszczędnicki kupił sobie nowe koszule na jakichś abstrakcyjnych przecenach. Oczywiście, że koronawirus zmusił trochę przemysł odzieżowy do obniżek i próby pozyskania klienta online, ale serio, sama nie mogłam uwierzyć, że te koszule (z dobrej polskiej marki) są w takich cenach.


W kategorii dzieciaki spore oszczędności. Za przedszkole Juniora nie płaciliśmy wcale, u Najmłodszego w żłobku było postojowe. Ostatecznie zdecydowaliśmy się zrezygnować ze żłobka zupełnie – bo i tak nie wyobrażam sobie puszczenia go teraz do placówki, a we wrześniu idzie do przedszkola. Zatem od czerwca w naszym budżecie pojawi się dodatkowe 500 złotych.

 

Budżet domowy w kwarantannie: Kategoria IV – inne


Budżet domowy w kwarantannie_zachcianki
Wprawdzie przeznaczyliśmy awaryjne 50 złotych na jedzenie na mieście, ale ostatecznie nie wykorzystaliśmy go zupełnie. Przymknęłam trochę oko na śmieciowe produkty – szczególnie paluszki i precelki… ostatecznie nie są aż takie straszne, jeśli nie opycha się nimi człowiek codziennie.

 

Budżet domowy w kwarantannie_inne

Kategoria inne na sporym plusie. Nie widzieliśmy się z nikim, więc nie kupowaliśmy prezentów. Z rozrywek mieliśmy netflixa, audiobooki na Legimi i z Empiku oraz własną wyobraźnię ;). Wydaliśmy trochę więcej (niż zazwyczaj) w kategorii charytatywne, ale wszystko zgodnie z planem.

 

Kwiecień to miesiąc, w którym wydaliśmy NAJMNIEJ, od kiedy jesteśmy 4-osobową rodziną. Ostatni taki niski bilans zanotowaliśmy w sierpniu 2017 (kiedy to urodził się Najmłodszy). Jednak to tylko jedna strona medalu. Tak jak Wam już wcześniej pisałam straciliśmy też część dochodów. Wprawdzie dalej nasze przychody były znacznie większe niż wydatki, a dzięki poduszce bezpieczeństwa nie musieliśmy się o nic martwić, ale… zakładaliśmy trochę inny scenariusz. Niektóre nasze projekty zostały przystopowane, żeby nie powiedzieć zamrożone… Zobaczymy, co przyniosą kolejne miesiące.

 

Jak tam Wasze koronawirusowe kwietniowe budżety?

 

No i przypominam, że dzisiaj ostatni dzień wyzwania finanse domowe w czasach koronawirusa, więc jeśli chcecie sobie poukładać budżet lub przemyśleć kilka spraw, serdecznie zapraszam do facebookowej grupy.

 

Przez kwarantannę nie można było kupić mojej książki – Finanse domowe krok po kroku. Ale z okazji końca wyzwania otwieram ponownie tę możliwość – jednak tylko do końca tego tygodnia (czyli niedzieli 24 maja 2020). Wszystkie książki wyślę w poniedziałek. Z kodem: KWARANTANNA –  20% zniżki



Oszczędnicka