Ile kosztuje dziecko? Podsumowanie półroczne

Ile_kosztuje_dziecko
Czy zastanawiacie się czasem, ile kosztuje dziecko? A raczej, ile rodzice na nie wydają? Zanim Junior pojawił się na świecie żyliśmy w przekonaniu, że dziecko nie musi wcale kosztować (szczególnie gdy „wszystko” dostaje się w spadku). A w każdym razie kosztować bardzo niewiele. Zdajemy sobie sprawę, że to mało popularny pogląd, bo raczej wszyscy dookoła trąbią, że wychowanie pociechy kosztuje majątek, że”czekają z decyzją bo ich nie stać” etc. Podobał nam się wpis Wolnego (klik) odnośnie kosztów ponoszonych po urodzeniu się jego pierwszej córeczki. Aczkolwiek na pewno nie wszyscy mają możliwość, aż takiego obniżenia wydatków. Życie jednak zweryfikowało nasze poglądy i o ile na samą wyprawkę wydaliśmy na prawdę niewiele, to po urodzeniu się Juniora wydaliśmy już trochę pieniędzy (chociaż z drugiej strony też bez przesady).
Ale po kolei…
Ubranka dla maluchów od zawsze przekazywane są z rąk do rąk i raczej nie zagrzewają nigdzie dłużej miejsca. Owszem, mamy to szczęście, że jesteśmy jednymi z ostatnich wśród naszych znajomych, którym urodziło się maleństwo. Także gros rzeczy dostaliśmy w spadku lub w dzierżawę. Jednak nawet jeśli jesteście prekursorami w swoim otoczeniu to ilość aukcji na allegro i grup sprzedażowo-wymiennych na facebook’u pozwala znacząco obniżyć koszty. A w przypadku ubranek dziecięcych – im starsze tym lepsze. Oczywiście bez przesady, ale te wyprane kilka lub kilkadziesiąt razy na pewno są dobrze wypłukane z nieporządanych substancji czających się w ciuszkach.
Jeśli chodzi o prezenty, które dostaje się po urodzeniu dziecka od najbliższych, to my wszystkich prosiliśmy o pieluszki jednorazowe . Początkowo używaliśmy Pampers Premium Care. Może się zdziwicie, że piszemy o oszczędzaniu, jednocześnie stosując jedne z najdroższych pieluszek na rynku. Ale te najlepiej nam się sprawdzały. Chociaż początkowo zdarzały się dni gdzie zużywaliśmy 20! (liczyliśmy) pampersów. Dopiero, kiedy przeszliśmy na rozmiar 3 przestawiliśmy się na pieluchy Dady na dzień, a na noc zostawiliśmy zielonego Pampersa (pieluszka po całej nocy jest napęczniała, ale nie przecieka jak to zdarzało się w innych firmach). Polecamy stronę gdzie można znaleźć informację o aktualnych promocjach na pieluchy (i mm) mlekoipieluszki.pl
O wózku (dostaliśmy w prezencie od Rodziców) i foteliku (dostaliśmy w dzierżawę) wiele nie napiszemy, ale na allegro czy też olx jest mnóstwo ofert, gdzie można kupić te sprzęty w dobrym stanie, za połowę (lub nawet mniej) ceny sklepowej.
Jeśli chodzi o koszty medyczne zdecydowaliśmy się na szczepienia 5w1. Przekonał nas do tego nasz lekarz rodzinny, który opiekuje się Oszczędnicką niemal od urodzenia, a teraz też Juniorem. W naszej przychodni koszt jednego szczepnienia to 135 zł. Junior od początku był bardzo żywym i wymagającym dzieckiem. Zaczęliśmy się martwić o zwiększone napięcie mięśniowe, gdy w wieku jednego miesiąca zadzierał mocno głowę do góry. Niestety na NFZ terminy były dość odległe, a wiadomo, że w przypadku tak malutkiego dziecka im szybciej skoryguje się nieprawidłowości tym lepiej. Pojawił się więc kolejny koszt – rehabilitanta (wizyta 80-100 zł). Na szczęście Junior nie wymagał systematycznej rehabilitacji – dostaliśmy tylko kilka ćwiczeń do domu i polecenie, żeby przychodzić mniej więcej co miesiąc na kontrolę. Wprawdzie według naszego pediatry rehabilitacja w większości przypadków to sposób na wyciąganie pieniędzy od znerwicowanych rodziców, ale woleliśmy mieć czyste sumienie.
Jako, że niedawno Junior skończył pół roku pokusiliśmy się o dokładne podsumowanie kosztów jego obecności 🙂
Łącznie wydaliśmy 3144,95 zł

łóżeczko +
farby
146.15
chusty
210
wyprawka*
113.67
ręczniki
24.99
494.81
 *[Wyprawka czyli gruszka, octenisept, sól fizjologiczna i jeszcze kilka innych dupereli, których nie zanotowaliśmy tak dokładnie]
frida
24.3
kompresy
7.5
płatki
520
tetra
67.45
mokre
chusteczki
114.02
pieluszki
jednorazowe
269.32
podkłady
11.67
płyn do
prania
79.95
krem
5.09
bepanthen
122.18
oliwka
6.67
1228.15
mm
51.93
butelki
67.38
słoiczki
3.61
122.92
witaminy
73.91
badanie
8.23
kropelki
47.27
rehabilitacja
260
szczepienie
405
ortopeda
140
ibufen
16.7
dentinox
19.9
neurolog
120
1091.01
smoczki
27.49
grzechotki
10.2
śliniak
5
gryzaki
23.99
66.68
świeca
26
kapnik
12.5
szatka
23
61.5
pieluchy
na basen
14.99
basen
45
59.99
skarpetki
14.89
czapka
5
19.89

Odliczając od całej sumy wydatki na „środki trwałe” (łóżeczko i chusty) Junior „wydał” przez 6 miesięcy 2788,8 czyli średnio 465 zł miesięcznie. Na pewno można by zminimalizować te wydatki korzystając jedynie z wizyt lekarskich na NFZ oraz darmowych szczepień. Moglibyśmy nie chodzić na basen, od początku używać pieluszek Dady i zamiast mokrymi chusteczkami podcierać pupkę Juniora flanelowymi ścinkami (jak Wolny). Ale… oszczędzamy na jednych aspektach życia, żeby bez przeszkód (i wyrzutów sumienia) wydawać pieniądze w innych 🙂

 

A jak to wygląda u Was? Robiliście takie podsumowania, czy wolicie nie wiedzieć ile „wydają” Wasze dzieci?

 

Oszczędnicka