Tak sobie myślę, że „w dzisiejszych czasach” mamy problem z czekaniem. Jednak, żeby coś zmienić w swoim życiu, potrzeba czasu. Prawie zawsze. Szczerze powiem, że nie wierzę, że można uporządkować swoje finanse w miesiąc lub dwa. Szczególnie jeśli wcześniej były mocno zagmatwane. Według mnie to długotrwały proces i czasem (a może nawet częściej, niż byśmy myśleli) rok to za mało.
Nie da się jednak ogarnąć swoich finansów w oderwaniu od reszty swojego życia. To wszystko łączy się ze sobą i przeplata. Nie da się spłacić długów, robić budżetu domowego i jednocześnie hołubić konsumpcyjnej postawie, która nas w te tarapaty wpędziła.
Tak ważne jest odpowiednie podejście do pieniądza. Nie chodzi o to, żeby za nim gonić, albo negować jego ważność w naszym życiu. Często nasze „problemy” finansowe mają zupełnie inne podłoże niż fizyczny pieniądz. Ale „kupowanie rzeczy, których nie potrzebujesz, za pieniądze, których nie masz, usiłując zaimponować ludziom, których nie lubisz” na pewno nie pomoże w ogarnięciu swoich finansów.
Wiem, że zadania dotyczące realnych pieniędzy przynoszą pewnie bardziej widoczne efekty „tu i teraz”. Ale uwierz mi, sfera duchowa (tak często dzisiaj zrzucana na dalszy plan) jest ekstremalnie ważna. Nie będę Cię namawiać do rezygnacji z uciech świata, ale proszę, żebyś zastanowiła się, czy wszystkie Twoje potrzeby, zachcianki, są Twoimi potrzebami. Pomoże w tym na pewno zadanie 30, czyli stosowanie zasady „zaczekaj”, ale może warto wcześniej zastanowić się, czego faktycznie oczekujesz od życia.
Uwielbiam „filozofię świadomego życia”, dobrowolnej prostoty, czy jak to inaczej ująć. I wcale nie chodzi tu o 100 rzeczy, białe ściany, skandynawskie meble i minimalistyczne gadżety. Każdy ma swoją wersję tej drogi. Chodzi bardziej o życie tu i teraz, zamiast pogoni za rzeczami, czy doznaniami, by zaimponować innym.
Dlatego dzisiaj proponuję Ci, zastanów się, czy wolisz mieć, czy być? Po co zarabiasz i po co wydajesz pieniądze? Co jest celem Twojego życia? Oczywiście w zadaniu nie chodzi o brak ambicji. Chcieć mniej, nie znaczy zadowalać się „byle czym”. Chcieć mniej, znaczy świadomie przeżyć swoje życie, bez zabijania się w pogoni za rzeczami, które na dobrą sprawę wcale nie są dla nas ważne.
Zadanie 31: Chciej mniej
Jako inspirację polecam Ci blog Marcina, który po latach życia w długach ocknął się i uświadomił sobie (jakkolwiek banalnie by to brzmiało) co jest w życiu najważniejsze… Inne spojrzenie prezentują dwie Kasie (drogadominimalizmu i ograniczamsie)… Ogrom inspiracji!
Jestem masakrycznie ciekawa Twojej opinii! Czy w „dzisiejszym świecie”, można chcieć mniej?
Spotkałam się ostatnio z poglądem, że łatwo mi mówić (o tym całym „minimalizmie”, prostocie i takich tam), bo mam małe dziecko, które jeszcze nie wymusza… I tak się zastanawiam, czy to na co Junior napatrzy się w domu (i na szczęście w naszym otoczeniu) wystarczy na to, żeby miał podobne do nas podejście do życia? Czy siła wpływu rówieśników będzie tak wielka, że będziemy mieli w domu małego konsumpcjonistę?
–
Nie chcesz przegapić kolejnych wpisów z serii Ogarnij swoje finanse w 52 tygodnie? – zapisz się na newsletter. Zapraszam Cię też do facebookowej grupy, gdzie znajdziesz motywację i wsparcie
[mc4wp_form]
Jeśli uważasz, że ten wpis jest wartościowy i może się komuś z Twojego otoczenia przydać, proszę, prześlij go dalej, udostępnij lub po prostu powiedz o nim Twoim znajomym. Szczególnie zależy mi na dotarciu do kobiet, które zazwyczaj nie czytają „finansowych blogów”. Pomóż mi do nich dotrzeć! Dziękuję, że jesteś!