Ogarnij swoje finanse w 52 tygodnie. Tydzień 20

2

Zgodnie z obietnicą dzisiaj kolejne kuchenne zadanie. Stworzenie tzw. księgi cen. Zainspirowała mnie do niego Kasia z Homemaker. Jak ostatnio pisałam, myślałam o takiej osobistej porównywarce już jakiś czas temu, ale pomimo wstępnych prób taki spis nie powstał… Dzisiaj jednak biorę się w garść i razem z Oszczędnickim podejmujemy wyzwanie :).

W ramach uściślenia zasad projektu Ogarnij swoje finanse w 52 tygodnie:
Kilka zadań jest absolutnie obowiązkowych (1,2,4,5,6, niebawem będą kolejne), bez nich nie da się zapanować na własnymi finansami. Reszta też jest ważna, ale być może nie zawsze będziesz je stosować w każdym momencie swojego życia. Jednak jeśli nawet wydaje Ci się, że jakieś zadanie nie jest dla Ciebie… po prostu spróbuj – chociaż przez tydzień. Zobacz, czy faktycznie coś zmienia w Twoich finansach, czy nie.

 

Zadanie 20: Stwórz księgę cen.

Co to jest księga cen?

To po prostu Twoja osobista porównywarka cen produktów, które kupujesz najczęściej. Można ją stworzyć (a właściwie nieustannie tworzyć) w różnych formach: w formie tradycyjnej (papierowej) lub elektronicznej (excel, notatnik w smartfonie etc.). Kasia podrzuca świetny pomysł prowadzenia takiej księgi w książeczce adresowej (dany produkt znajduje się pod odpowiednią literką – i nie traci się czasu na szukanie! Genialne w swej prostocie!).

Po co to robić?

Będziesz dokładnie wiedzieć, ile kosztują produkty, które najczęściej kupujesz i będziesz mogła wybrać najniższą cenę. I już nigdy nie nabierzesz się na „świetną promocję” (pamiętasz wpis Czy warto korzystać z promocji?).

Jak prowadzić księgę cen?

Przede wszystkim regularnie. Kasia proponuje monitorować 5 informacji: data zakupu, sklep, marka, cena jednostkowa i cena za kilogram/litr. Jeśli chodzi o datę zakupu, to bardzo ważne szczególnie odnośnie produktów sezonowych.
Warto zacząć od małej ilości śledzonych produktów 5-10 (by stopniowo zwiększać tę liczbę). Każdemu produktowi poświęć jedną stronę, żeby dostęp do informacji był prosty i przejrzysty.

Oczywiście księga cen nie musi dotyczyć tylko produktów spożywczych. Z powodzeniem pomoże Ci monitorować też ceny „chemii” czy kosmetyków.

Co myślicie o takim narzędziu? Korzystacie? A może macie jakieś inne sposoby na kontrolowanie cen produktów, które kupujecie?


Jeśli chcesz otrzymać specjalny Oszczędnicki PDF Księgi Cen zapisz się na Newsletter. Zapraszam Cię też do facebookowej grupy, gdzie znajdziesz motywację i wsparcie

Jeśli uważasz, że ten wpis jest wartościowy i może się komuś z Twojego otoczenia przydać, proszę, prześlij go dalej, udostępnij lub po prostu powiedz o nim Twoim znajomym. Szczególnie zależy mi na dotarciu do kobiet, które zazwyczaj nie czytają „finansowych blogów”. Pomóż mi do nich dotrzeć! Dziękuję, że jesteś!

Oszczędnicka