Ogarnij swoje finanse w 52 tygodnie. Tydzień 19

1

Jest mi trochę wstyd, że ciągle przychodzę z wymówkami, dlaczego jeszcze nie ogarnęłam kwietniowych porządków… Ale cóż priorytety… Już coś ruszyłam, np. publikując wpis w ramach międzyblogowej wyprzedaży garażowej, ale jak widać nie ma chętnych na moje skarby :P. Z jednej strony to dobrze, że czytelnicy bloga nie kupują pod wpływem impulsu tego, co im nie jest potrzebne, ale z drugiej, to dalej mam te książki w domu, a dorosłam do tego, by się z nimi rozstać :).
Oficjalnie jednak ogłaszam, że do końca maja ogarnę ten „bałagan” i pożegnam się ze wszystkimi rzeczami, które czekają na swój „nowy dom”. Trzymajcie kciuki 😛

 

Jak pisałam w finansowym podsumowaniu kwietnia, w maju chcemy się bliżej przyjrzeć naszym wydatkom jedzeniowym. Dlatego kilka następnych zadań będzie z tej kategorii. Według mnie oszczędzanie na jedzeniu nie znaczy kupowania najtańszych rzeczy. Kupując takie produkty (wątpliwej jakości), być może krótkoterminowo płacimy mniej, ale za to wydatki na zdrowie (prędzej czy później) znacząco wzrastają…
Jednak pierwszą zasadą mądrego gospodarowania wydatkami na jedzenie jest kupowanie sezonowych produktów. Pomoże Ci w tym kalendarz sezonowy warzyw i owoców. Owszem w miesiącach zimowych (lub wczesnowiosennych) wybór będzie mocno okrojony, ale jedzenie truskawek, albo pomidorów w środku zimy nie niesie za sobą zbyt wiele walorów smakowych (ani wiele witamin!). Dlatego trzeba mieć świadomość, kiedy jest czas na dane owoce, warzywa i dostosować swoje jadłospisy do Matki Natury. Wiem, to bardzo niepopularne być od czegoś zależnym, przecież teraz mamy wszystko na wyciągnięcie ręki. Pytanie tylko, czy to dla nas na pewno korzystna sytuacja?

Zadanie 19: Kupuj jedzenie sezonowo.

Nie chcesz przegapić kolejnych wpisów z serii Ogarnij swoje finanse w 52 tygodnie? – zapisz się na newsletter. Zapraszam Cię też do facebookowej grupy, gdzie znajdziesz motywację i wsparcie

Jeśli uważasz, że ten wpis jest wartościowy i może się komuś z Twojego otoczenia przydać, proszę, prześlij go dalej, udostępnij lub po prostu powiedz o nim Twoim znajomym. Szczególnie zależy mi na dotarciu do kobiet, które zazwyczaj nie czytają „finansowych blogów”. Pomóż mi do nich dotrzeć! Dziękuję, że jesteś!

Oszczędnicka