Grudzień okazał się najbardziej kosztownym miesiącem 2017 roku. Wprawdzie planowaliśmy znacznie zwiększone wydatki z uwagi na Święta Bożego Narodzenia, wymianę opon i zakup tańszych biletów na wakacyjny festiwal, ale… zdarzyło się też kilka nieprzewidzianych sytuacji… Założyliśmy wydatki na poziomie 6 800 zł, jednak w rzeczywistości z naszych kont uciekło (oczywiście doskonale wiemy dokąd ;P) 7 350 zł. To prawie 80% więcej niż „normalny” budżet.
Prezentowane tu wydatki, to koszty życia 4-osobowej rodziny. Mieszkamy w średniej wielkości mieście, w mieszkaniu rodziny (nie płacimy za wynajem, tylko czynsz i rachunki). Jestem obecnie na urlopie macierzyńskim, a Oszczędnicki do pracy chadza na piechotę. Junior ma 2,5 roku, a Nowy Obywatel właśnie przestał być noworodkiem. Nie mamy żadnych kredytów. Wydajemy mniej, niż zarabiamy (jednak jako że nie chcemy się dzielić przychodami, nie zdradzam, ile oszczędzamy).
Kategoria I – rzeczy najważniejsze i niezbędne
Grudzień zaczął się całkiem miło, bo od informacji o nadpłacie za wodę. Nie wiem, jak nasza spółdzielnia to liczy, ale przy takim samym zużyciu wody (a przynajmniej tak mi się wydaje) czasem mamy niedopłatę, a czasem nadpłatę… Niestety dodatkowe pieniądze „poszły na załatanie dziury” po telefonicznym rachunku Oszczędnickiego.
W ostatnich miesiącach wydawaliśmy tak mało na jedzenie, że postanowiliśmy nie zwiększać tej kwoty z uwagi na Święta. Okazało się jednak, że wydaliśmy o 100 zł więcej. Wprawdzie świąteczne posiłki w większości jedliśmy w gościnie, ale jak co roku, podzieliliśmy się przygotowywaniem potraw na Wigilię i w kolejnych dniach. Nie podoba mi się tak wysoka kwota w kategorii chemia, ale może to się zmieni, jak wprowadzimy w życie nasze zirołejstowe postanowienia ;).
Rok 2017 zakończyliśmy z przytupem – 260 zł na lekarza i leki. W niedzielę rano Najmłodszy obudził się z bardzo brzydkim kaszlem. Gdyby poniedziałek był normalnym dniem roboczym, to pewnie byśmy zaczekali i poszli do przychodni, ale… w poniedziałek był 1 stycznia… dlatego zadzwoniliśmy po lekarza na wizytę domową (150zł), który przepisał nam całą listę leków (za 110 zł). Wiem, że są różne podejścia i część z Was ogranicza się do zupełnego minimum albo stosuje naturalne zamienniki… ale u takiego Maluszka nie bardzo jest co… (czosnku i cebuli przecież mu nie dam ;P). Oszczędnicki nie mógł się powstrzymać na wyprzedażach i kupił kilka rzeczy dla chłopaków – w tym super kurtkę dla Juniora!
Oszczędniki kupił sobie wreszcie porządne sztyblety, a mój płaszcz jest zaplanowany w styczniu!
Kategoria zdrowotna (czy raczej chorobowa) na niewielkim minusie.
W kosztach transportu znajduje się pierwszy winowajca zwiększonego budżetu – nowe opony zimowe. Nie planowaliśmy tego z jakimś wielkim wyprzedzeniem, ale myślę, że czasem warto stworzyć sobie taki fundusz na wydatki nieregularne i odkładać niewielką miesięczną składkę, zamiast jednorazowo wyciągać 1600 zł… Macie taki fundusz?
Kategoria I na sporym minusie! To przede wszystkim choroba Najmłodszego i zwiększone wydatki na Święta. Ale tak to czasem bywa ;).
Kategoria II
Kolejną niespodziankę sprawił nam nasz odkurzacz. Pewnego dnia po prostu przestał działać. Wprawdzie miał prawo się zmęczyć, bo ma już jakieś 10 (a może nawet 15 lat), ale świetnie nam do tej pory służył. Zgodnie z ideą #zerowaste postanowiliśmy najpierw sprawdzić, czy da się go naprawić. Na szczęście okazało się, że za 80 zł wrócił do pełnej sprawności! Przekroczyliśmy nasz budżet prezentowy, ale wcale nie jest nam przykro ;P. W grudniu kupiliśmy też bilety na Opener’a. Już się nie możemy doczekać lipca!!!
Czasem tak bywa, że mocno przestrzeli się budżet, ale to zupełnie naturalna sprawa (gorzej jak zdarza się to co miesiąc). Jednak nie ma co się poddawać czy frustrować, tylko dopasowywać do zaistniałej sytuacji i próbować korygować nasze wydatki (oczywiście, jeśli się da).
A jak tam Wasze grudniowe budżety?
Jeśli potrzebujesz pomocy, żeby w końcu okiełznać swoje finanse – polecam moją książkę (praktyczny zeszyt ćwiczeń) Finanse domowe krok po kroku.
Książka kosztuje 34 zł (+ wysyłka 5-8zł).
Zamówienia można składać na maila: oszczednicka@gmail.com
Więcej informacji o książce ➡️
➡️
TUTAJ