Zgodnie z obietnicą rozpoczynamy dziś cykl oszczędności tak zwanych domowych kosztów stałych. W końcu październik (miesiąc oszczędzania) do czegoś zobowiązuje :). Niestety choroba Juniora (i moja) pokrzyżowała mi znacząco plany. Miał być szampan, fanfary i rozpoczęta zbiórka na polakpotrafi w celu wydania oszczędnickiej książki (o tym, jak ogarnąć swoje finanse!). Od razu uprzedzam wątpliwości, to nie będą przekopiowane treści z bloga, tylko znaaaacznie ulepszona wersja kursu „Ogarnij swoje finanse w 52 tygodnie„. Oczywiście, jak tylko dopnę wszystkie zadania dam Wam znać, bo liczę na Wasze wsparcie :).
Ale wracając do dzisiejszego zadania…
Jako że sezon grzewczy chyba już we wszystkich miastach został oficjalnie otwarty, na pierwszy ogień weźmiemy „oszczędzanie na ogrzewaniu”. Będę pisać z perspektywy mieszkańca bloku z centralnym ogrzewaniem, licząc na Wasze podpowiedzi przy ogrzewaniu gazem i prądem.
Niestety sytuacja delikatnie się komplikuje, jeśli nie macie indywidualnych liczników na kaloryferach. Do tej pory zawsze takie mieliśmy, dopiero w zeszłym roku nasza spółdzielnia zdecydowała się z nich zrezygnować. Mieliśmy obawy, że teraz „ludzie oszaleją w sezonie grzewczym”, bo skoro nie rozlicza się nikogo indywidualnie, tylko względem metrażu to po co się starać. Na szczęście spotkała nas miła niespodzianka i dostaliśmy zwrot niemal w wysokości jednego czynszu :).
Być może niektóre z tych porad będą dla Was oczywiste, ale lepiej powiedzieć coś dwa razy (albo pięć) niż pominąć.
Jak oszczędzać na ogrzewaniu?
- Wietrz mieszkanie krótko, ale intensywnie (uchylenie okien to nie jest rozwiązanie).
- Chwilę przed wietrzeniem zakręć kaloryfery.
- Upewnij się, że masz dobrze uszczelnione okna i drzwi. Czasem jedna „stara” uszczelka potrafi wypuścić naprawdę dużo ciepła.
- Nie zasłaniaj grzejników.
- Nie zasłaniaj rur „od centralnego”.
- Jeśli wychodzisz z domu (np. do pracy), przykręć kaloryfery na minimalny poziom.
- Jeśli wyjeżdżasz z domu na dłużej, przykręć kaloryfery na minimalny poziom (lub jeśli nie zapowiadają wielkich mrozów, zupełnie je zakręć).
- Jeśli jednak masz ogrzewanie gazowe lub na prąd po prostu dobrze ustaw termostat. Całkowite wyłączanie takiego ogrzewania powoduje zwiększony pobór mocy w momencie ponownego włączenia. I cała operacje staje się zupełnie nieopłacalna.
- Na noc przykręć kaloryfery we wszystkich pomieszczeniach. W tych, w których nikt nie śpi znacząco. W sypialniach według zaleceń powinno być 18-19C. (Zobaczymy, jak nam to wyjdzie w tym roku, bo Junior się tragicznie rozkopuje, ale będziemy próbować).
- Ubierz się cieplej.
Nawet mając małe dzieci, warto ubrać się cieplej, niż utrzymywać wysoką temperaturę w pomieszczeniach. To jest zdrowsze dla wszystkich :). - Jeśli jest słońce, odsłaniaj wszystkie zasłony, jeśli robi się ciemno, zasłaniaj je.
- Przyklej folię termiczną NAD kaloryferem, czyli pod parapetem (jeśli oczywiście masz taką możliwość). Przyklejanie jej za grzejnikiem niewiele da.
- Kiedy gotujesz lub pieczesz, wyłącz w kuchni kaloryfer.
- Przenieś „życie rodzinne do jednego pokoju”. Będzie Wam wszystkim cieplej i zacieśni więzi :P.
- Zmniejsz temperaturę i zamknij drzwi do pokojów, z których nie korzystasz przez dłuższy czas. (Np. jeśli po powrocie z pracy przebywasz zazwyczaj w dużym pokoju/salonie lub kuchni, temperatura w sypialni może być niższa. Lub jeśli bawisz się z dzieckiem w jednym pokoju, a w reszcie nie ma domowników, po co płacić za ich dodatkowe ogrzewanie?).
Stosujecie proponowane przeze mnie zasady? A może macie jakieś inne?
–
Nie chcesz przegapić kolejnych wpisów z serii Ogarnij swoje finanse w 52 tygodnie? – zapisz się na newsletter. Zapraszam Cię też do facebookowej grupy, gdzie znajdziesz motywację i wsparcie
[mc4wp_form]
Jeśli uważasz, że ten wpis jest wartościowy i może się komuś z Twojego otoczenia przydać, proszę, prześlij go dalej, udostępnij lub po prostu powiedz o nim Twoim znajomym. Szczególnie zależy mi na dotarciu do kobiet, które zazwyczaj nie czytają „finansowych blogów”. Pomóż mi do nich dotrzeć! Dziękuję, że jesteś!