Tu i teraz w marcu

wyprzedaz_garazowa

Marzec się kończy, niebawem podzielę się z Wami naszym finansowym podsumowaniem, ale zanim to nastąpi… czas na chwilę refleksji, zastanowienia się, odpoczynku i bycia tu i teraz.

#słucham  podcastów. W tym miesiącu wróciłam do swoich dawnych nawyków z czasów „urlopu” macierzyńskiego i namiętnie słucham przy każdej okazji, czasem nawet przed snem ;).
Moim ostatnim odkryciem jest Productivityist, czyli audycje o produktywności.

#czuję dumę, bo od kilku dni pierwszą rzeczą po przebudzeniu jest 10minutowa sesja jogi. Oczywiście takiej dla kobiet  w ciąży! Wprawdzie moja ashtangowa natura trochę się na początku nudziła, ale ostatecznie to żółwiowe tempo na przebudzenie zaczęło mi odpowiadać. To tak wyglądam rano (okulary też mam na nosie ;P):

#chciałabym lepiej organizować sobie czas. Wiem, że etatowa praca, małe dziecko, blog i jeszcze utrzymanie domu to sporo pracy, ale uważam, że często czas przecieka mi między palcami. I to nie chodzi o to, że nie lubię, czy nie umiem odpoczywać. Uwierzcie mi, że jestem w tym dobra ;P, ale czasem siadam i coś bym zrobiła, ale nie mogę się zdecydować. Wiem, że mam za dużo pomysłów i wszystkie chciałabym zrealizować, najlepiej już teraz, zaraz… Stąd ten podcast o produktywności… może się czegoś nowego nauczę.

#jestem wdzięczna za  tą piękną pogodę. Nie wiem, czy to ta ciąża tak na mnie wpływa, ale jeszcze nigdy w życiu nie czekałam tak na wiosnę. Wcześniejsze szarobure dni wprawiały mnie w kiepski nastrój i sprawiały, że nie miałam zbyt wiele energii. Jednak słońce potrafi zdziałać cuda i przebywanie na świeżym powietrzu znacznie poprawia samopoczucie.

#uczę się być tu i teraz, świadomie w jednym miejscu. Ostatnio łapałam się na tym, że np. bawiąc się z Juniorem, myślałam o tekście na bloga, albo o nowych pomysłach z nich związanych. Będąc na spacerze w lesie, myślałam o problematycznym projekcie (w mojej etatowej pracy). Wydaje mi się, że kiedyś lepiej potrafiłam się przełączać między „moimi życiowymi rolami”, a teraz jakoś tak wszystko mi się to miesza. W kolejnym miesiącu chcę na to zwrócić szczególną uwagę.

#czytam Bogaty albo biedny. Po prostu różni mentalnie T. Harva Ekera drugi raz z rzędu. Nie do końca się zgadzam ze wszystkimi tezami zawartymi w tej książce, ale mam zamiar wprowadzić w życie niektóre z porad. Zobaczymy, jaki będzie tego efekt ;).

#planuję w końcu zabrać się za promocję mojej książki! Wiem, że już o tym pisałam i „miałam plany”, ale coś mnie usilnie od tych planów odciąga. Właściwie to nie wiem, dlaczego sama siebie sabotuję i ciągle nie mogę się zebrać do odpowiedniej promocji… Przecież wiem, że to bardzo wartościowa książka i na pewno wielu osobom pomoże uporządkować swoje finanse… A pomimo to… nie mogę się zebrać i zacząć działać.

#cieszę się, że to już półmetek ciąży ;). To taki dziwny czas, jeszcze tyle czasu zostało, a jednocześnie już tak długo mam w sobie nowe życie… wprawdzie nie jestem z tych kobiet, które zachwycają się swoją ciążą i uważają, że to najpiękniejszy czas w ich życiu… Ale chyba pełniej przeżywam tą kolejną ciążę… Być może dlatego, że wiem, co mnie czeka ;P…. [tzn. totalny armagedon i chaos w domu, ale cieszę się na to ;)].

 

A jaki był/jest Wasz marzec?

 

Oszczędnicka