Niemal na wszystkich blogach finansowych pojawił się już temat oszczędzania. Każdy z autorów starał się użyć jak najbardziej obrazowych przykładów, żeby przekonać swoich czytelników do powagi sprawy. Postanowiłam jednak ugryźć temat z innej strony i podzielić się z Wami dzisiaj powodami, dlaczego nie warto oszczędzać. Wreszcie „uciśnieni i wytykani palcami rozrzutni” będą mieli jakieś argumenty w rękach (czy raczej słowach). Ciekawa jestem czy się ze mną zgodzicie.
Dlaczego nie warto oszczędzać?
- Oszczędzanie jest nudne.
No właśnie, kto chciałby wieść nudne życie. Doskonale Cię rozumiem. Kontrolowanie swoich wydatków, szukanie obszarów do ich zmniejszenia, tropienie dodatkowych dochodów etc. To wszystko jest potwornie nużące… Szkoda tracić życie na takie smęty. Zresztą, po co komu taka wiedza? Czy wiedząc, ile wydajesz będziesz szczęśliwsza? Oj, może się nawet okazać, że Ci się podniesie ciśnienie i efekt będzie odwrotny. Także lepiej zupełnie sobie tym nie zaprzątać głowy. Poza tym lubisz ten dreszczyk emocji pod koniec miesiąca, kiedy nie wiesz, czy wystarczy Ci pieniędzy. A już o płaceniu kartą i zaciskaniu palców, żeby były środki nie wspomnę 🙂 - Oszczędzanie ogranicza.
Po co na własne życzenie wprowadzać sobie jakieś utrudnienia? Trzeba mieć chyba nie po kolei w głowie, żeby samodzielnie decydować się na coś takiego. Już dosyć mamy ograniczeń „z zewnątrz”. Sztywne ramy zachowania, wymagania od społeczeństwa, od najbliższych. Kto normalny wprowadza więc sobie dodatkowe zakazy? - Trzeba korzystać z życia.
Życie jest jedno. Nie ma sensu skupiać się na oszczędzaniu. Co będzie, to będzie. Trzeba żyć tu i teraz. Nie ważne, że po drodze mogą się pojawić niekorzystne zdarzenia, jakoś sobie poradzisz. Zawsze sobie radzisz, dlaczego tym razem miałoby być inaczej? Zmarnowanego na oszczędzanie i ograniczanie się czasu, nikt Ci przecież nie zwróci. - Jeśli zdarzy się niespodziewany wypadek, na pewno ktoś Ci pomoże.
Od czego są znajomi i rodzina? Jeśli coś nieprzewidzianego się wydarzy mają przecież obowiązek Ci pomóc, prawda? Jesteś dla nich ważna i na pewno Ci pomogą. Po to przecież oszczędzają, żeby w razie potrzeby się o Ciebie zatroszczyć. Dlatego nie ma sensu samemu odkładać pieniędzy na fundusz awaryjny czy poduszkę bezpieczeństwa, skoro możemy skorzystać z życzliwości innych. - Nie ma sensu czekać na realizację marzeń.
Ustaliliśmy już, że życie jest krótkie. Tylko nieudacznicy czekają z realizacją swoich marzeń. Po co odkładać je w czasie? Przecież na rynku jest tyle kredytów! Niektóre z nich są takie atrakcyjne (przynajmniej tak twierdzą szczęśliwi, spełnieni ludzie opowiadający o nich w reklamach). Jeśli masz jakieś marzenie, bierzesz kredyt i po sprawie. Nie ma co zaprzątać sobie głowy późniejszym spłacaniem rat, jakoś to będzie. A w razie czego przecież pomogą Ci najbliżsi. - Emeryturę zapewni Ci ZUS.
Małą, bo małą, ale pewną. Przecież emerytura to podstawowe prawo człowieka. Wszyscy powinni ją mieć zapewnioną. A może program 500+ tak podniesie dzietność w Polsce, że będzie więcej pracujących niż emerytów? Kto wie, dużo się jeszcze może wydarzyć. Zresztą tyle jeszcze czasu do przejścia „w stan spoczynku”. Jak się okaże, że jednak nie będzie tak kolorowo, zawsze możesz pomyśleć o tym później. W ostateczności, od czego jest przecież rodzina (a w szczególności dzieci! – wychowałaś je, więc coś Ci się od nich chyba należy, prawda?). - Dzieci powinny same się o siebie zatroszczyć.
Nie masz przecież obowiązku zapewnienia im przyszłości. Zresztą już dość pieniędzy na nie wydałaś. Niech sobie same radzą w życiu. Nie muszą iść przecież na studia, mogą od razu do pracy. No dobra, nawet jeśli uważasz, że studia są niezbędne, to przecież mogą iść na zaoczne, a w tygodniu pracować na swoje utrzymanie. W ostateczności możesz im trochę finansowo pomagać, ale nie ma potrzeby planowania tych wydatków dużo wcześniej. Przecież jakoś to będzie. Jak się pieniędzy potrzebuje, to na pewno się znajdą. - Skoro nie znamy przyszłości, to po co próbować ją planować.
Nie wiadomo, czy jutro nie wpadniesz pod samochód, także tworzenie jakichś strategii i planów jest zupełnie bez sensu. Zgadzam się całkowicie. - Nie masz z czego oszczędzać.
Z tym argumentem ciężko nawet polemizować. Nie masz z czego, to nie masz z czego. Z pustego nawet i Salomon nie naleje… Nie ma sensu szukać dodatkowych pieniędzy (w formie podwyżki, dodatkowej pracy czy oszczędności). Nie masz, to nie masz, koniec kropka. - Oszczędzanie jest dla frajerów.
Znasz jakąś osobę, która oszczędza i jest „normalna”? No właśnie. Tylko frajer planuje przyszłość (której się przecież nie da przewidzieć), sam sobie nakłada ograniczenia, odkłada realizację marzeń, zbiera fundusze na swoją emeryturę i wsparcie dla swoich dzieci. - Oszczędzanie jest nieopłacalne.
Po co szukać jakichś małych oszczędności? Co takie kwoty zmienią w Twoim życiu? Czy jest sens oszczędzać 100-200 zł w miesiącu? Jeśliby już zabierać się za to nudne oszczędzanie, to porządnie. A nie tak się rozdrabniać. - Rozmowy o finansach są trudne.
Założę się, że już masz jakieś newralgiczne tematy w swoim związku. Po co więc dokładać sobie kolejne problematyczne zagadnienia? Lepiej o tym wcale nie rozmawiać, może wszystko się jakoś ułoży. Samo. Przecież jakoś to będzie. Nie ma sensu się wysilać i próbować dojść do porozumienia w sprawie finansów. - Większość ludzi nie odkłada na przyszłość, a jakoś żyją.
Po przecież nie zależy Ci na „dobrym” życiu. Wszystko jakoś się ułoży. Zresztą są ważniejsze w życiu rzeczy od pieniędzy. Walka od pierwszego do pierwszego jest przecież codziennością większości ludzi. Taki znasz schemat i nie widzisz potrzeby wychodzenia poza niego.
Jestem przekonana, że znalazłoby się jeszcze kilka lub nawet kilkanaście powodów, dla których nie warto oszczędzać. A Wy jakie macie?
Nie wierzę w szybkie i bezbolesne rozwiązania na zarobienie milionów. Jestem za to przekonana, że zarządzanie domowymi finansami wcale nie jest takie trudne, jak to się niektórym wydaje :).
Z książką Finanse domowe krok po kroku nauczysz się mądrze oszczędzać, organizować wydatki, zwiększać dochody i świadomie wydawać swoje pieniądze.
Więcej informacji o książce ➡➡➡ TUTAJ