Finansowe podsumowanie września

Udało się! We wrześniu w końcu(!) wydaliśmy mniej niż 3 tysiące. Jest to po części związane z faktem, że sprzedaliśmy samochód, odpadły więc koszty związane z benzyną i utrzymaniem auta. Niestety wydaliśmy więcej na jedzenie, a w kategorii leki pojawiła się jakaś niewyobrażlna kwota… aż wstyd się przyznać bo niemal 300 zł (sic!). Na swoje usprawiedliwienie mamy tylko tyle, że robiliśmy sezonowe zakupy w internetowej aptece, Oszczędnicki był niemal 3 tygodnie chory (niestety skończyło się na antybiotykach) oraz nakupowaliśmy witamin (zapas witaminy D dla Juniora oraz suplementy dla Oszczędnickiego) i leków. A także śliniaki dla Juniora i zabezpieczenia do kontaktów.
———————————————–

Prezentowane tu wydatki, to koszty życia 3-osobowej rodziny (właściwie 2,5 :P). Mieszkamy w średniej wielkości mieście, w mieszkaniu rodziny (nie płacimy za wynajem, tylko czynsz i rachunki). Jestem obecnie na urlopie macierzyńskim (więc odpadają koszty za dojazdy do pracy). Oszczędnicki do pracy chadza na piechotę. Junior ma dopiero siedem miesięcy, także póki co nie generuje dużych kosztów. Nie mamy żadnych kredytów. Wydajemy mniej, niż zarabiamy (jednak jako, że nie chcemy się dzielić przychodami nie zdradzam ile oszczędzamy).

———————————————–

Takimi liczbami możemy pochwalić się w tym miesiącu:

Rachunki
czynsz
595.61
gaz
0
prąd
83
internet
63.59
telefony
118.33
multisport
29
889.53
Komentarz właściwie zbędny. Większość rachunków na odpowiednim poziomie. Jedyny zgrzyt to opłata za telefony… to Oszczędnicki i jego zagraniczne rozmowy. Mus to mus. Nie ma niestety innej opcji.
Jedzenie & napoje
zakupy spożywcze
778.7
na mieście
115.61
śmieci
53.41
alkohol
33.55
981.27

Dość wysoka suma za zakupy to wynik zaopatrzenia się w zapasy orzechowo-bakaliowe. Wiadomo, że te rarytasy do najtańszych nie należą. Dodatkowo zaczął się u nas „sezon na miód”. Wydatki na mieście trochę nas zaskoczyły, bo wydawać by sie mogło, że dwie pizze w miesiącu plus obiad poza domem to wcale nie tak dużo… A jednak 100 zł przekroczone 🙂 Kategoria śmieci chyba długo nie zejdzie do 30 zł… Oszczędnicki jest niereformowalny… Ciastka, wafelki i chipsy (fuj) muszą być.

„śmieci”
batony
8.9
chipsy
8.25
ciastka
19.2
cukierki
6.4
wafelki
8.23
dropsy
2.49
53.4

Szkoda słów na komentarz 🙂 Być może dla niektórych z Was to wcale nie są wysokie koszty. Ale zważywszy na to, że to jedzenie śmieciowe(!) czyli nie wnoszące nic dobrego dla naszych organizmów, wydatki w tej kategorii powinny wynosić równe 0.

 

Stałe zmienne
chemia
34.19
kosmetyki
51.94
leki
292
komunikacja
70
448.13

Yhm, kwota w kategorii leki może przerażać. Jak już pisaliśmy we wstępie, to wynik kolejnych zapasów, tym razem lekowych i suplementowych. Od jakiegoś czasu zaopatrujemy się w tego typu produkty w internetowej aptece Gemini. Jako, że darmowa dostawa jest od 299 zł zawsze (yhm bardzo zawsze, drugi raz) staramy się złożyć zamówienie z tego co potrzebujemy teraz i w przyszłości. [Kupiliśmy tam całą „wyprawkę” dla Juniora].

Junior
chusteczki
10.63
pieluchy
89.97
sliniaki
22.58
płyn do prania
26.99
witamia D – zapas
42.76
zabezpieczenia do kontaktów
7.59
bepanthen
31.89
słoiczki
3.9
236.31
W tym miesiącu Junior „wydał” wyjątkowo mało 🙂 a zapasy witaminy D wystarczą na co najmniej pół roku.
Inne
fryzjer
30
maraton
100
soczewki
59.9
prezenty
152.42
znicz
2.5
badanie
22
marynarka
40
406.82
Kategoria „Inne” tym razem bez żadnych niespodzianek.
Podsumowując, wydatki w kategorii śmieci (jak co miesiąc :/) przekroczone. Wyjątkowo wysokie wydatki na leki (jednak usprawiedliwione). Ale udało się! Wydaliśmy mniej niż 3 tysiące i jesteśmy z tego dumni! 🙂
A jak u Was z wypełnianiem miesięcznych budżetów?

Oszczędnicka