Ile kosztuje podróż dookoła świata? Jeśli kiedykolwiek zastanawialiście się nad tym pytaniem, dziś uchylę przed Wami rąbka tajemnicy. Na prośbę czytelniczki postanowiłam podzielić się naszym budżetem podróżniczym. Jeśli czytaliście lutowy wpis „Wyjście ze strefy komfortu” to wiecie, że cztery lata temu byliśmy z Oszczędnickim w podróży dookoła świata 🙂. Przez ponad pół roku odwiedziliśmy 13 państw (Brazylię, Argentynę, Boliwię, Peru, Chile, Nową Zelandię, Australię, Singapur, Malezję, Indonezję, Tajlandię, Kambodżę i Wietnam) i przebyliśmy 75 000 km. Wszystko to zrobiliśmy za własne oszczędności, bez potrzeby pracowania podczas podróży.
Wydaliśmy prawie 60 tys złotych. To z jednej strony dość sporo jak na ok 7 miesięcy życia (bo np. w całym 2015 roku wydaliśmy 40 tysięcy). Ale z drugiej strony to był nasz wcześniej obrany cel, na który przez kilka lat zbieraliśmy pieniądze. Nasze marzenie, które z wielką radością zrealizowaliśmy :).
Wszystkie prezentowane tu wydatki to koszty za dwie osoby. W czasie kiedy byliśmy w podróży kurs dolara wynosił ok 3,5 zł
Ile kosztuje podróż dookoła świata
Na transport lotniczy wydaliśmy 22 tysiące złotych, czyli po 11 tysięcy od osoby. Gotowy bilet dookoła świata nie jest najtańszą opcją, ale czasami naprawdę się opłaca. Poza tym my mając wylot 18 listopada, kupiliśmy nasze bilety zaledwie miesiąc wcześniej. Korzystaliśmy z usług biura roundtheworldflights.com i byliśmy bardzo zadowoleni. Najtańsze opcje (w co ciężko uwierzyć) zaczynają się już od 500 funtów. Nasz bilet obejmował następującą trasę: Londyn – Rio de Janeiro (x) Santiago – Auckland – Christchurch (x) Auckland – Melbourne (x) Cairns – Singapur – Jakarta (x) Bankgkok – Londyn. Kolejne bilety dokupowaliśmy „na bieżąco” korzystając z tanich linii lotniczych.
Koszty całej wyprawy (bez biletów lotniczych) to ponad 10 tysięcy dolarów, czyli ok 35000 tysięcy złotych. Najwięcej wydaliśmy w Nowej Zelandii (byliśmy tam ponad 3 tygodnie i przemierzyliśmy obie wyspy wzdłuż i wszerz wypożyczonym kamperem :)). Najmniej w Singapurze, gdzie byliśmy zaledwie 3 dni i nie płaciliśmy za nocleg (korzystaliśmy bowiem z couchsurfingu).
Jeśli chodzi o transport, to najczęściej korzystaliśmy z komunikacji zbiorowej: autobusy, pociągi, lokalne busiki. W Nowej Zelandii wypożyczyliśmy auto oraz (tak jak w Australii) korzystaliśmy z „relokacji”, czyli za kilka dolarów za dzień przetransportowaliśmy auto z Christchurch do Auckland i z Melbourne do Sydney. Spaliśmy głównie w hostelach (w droższych krajach, jak Brazylia, Argentyna i Chile w wieloosobowych pokojach), ale korzystaliśmy też z couchsurfingu (co baaaaardzo gorąco polecamy). Jedliśmy przede wszystkim „na ulicy” lub w lokalnych knajpkach, jeśli była możliwość korzystaliśmy też z kuchni i sami gotowaliśmy. Jedynie w Nowej Zelandii i Australii gotowaliśmy na przenośnym palniku gazowym (będącym na wyposażeniu auta) lub stołowaliśmy się… (o zgrozo) w McDonaldzie :).
Nasz dzienny limit wydatków za dwie osoby (transport inny niż lotniczy również został uwzględniony w tych kwotach):
Te kwoty nie są jednak do końca miarodajne, jeśli chcielibyście się sugerować kosztem życia w danym kraju, np. w Brazylii byliśmy bardzo krótko, ale przemierzyliśmy bardzo duże odległości, a co za tym idzie, zapłaciliśmy sporo pieniędzy za bilety autobusowe. Natomiast w Boliwii byliśmy prawie miesiąc, z czego ok. 2 tygodni „siedzieliśmy” w La Paz, gdzie spędziliśmy Boże Narodzenie. W Nowej Zelandii jedzenie było w zaskakująco niskich cenach, czego nie można powiedzieć np. o Argentynie. Poza tym żyliśmy oszczędnie (jak to mamy w zwyczaju) i korzystaliśmy z negocjacyjnych zdolności Oszczędnickiego. Chociaż kilka razy mi też udało się obniżyć cenę noclegu :).
Czy 60 tys. złotych to dużo, czy mało jak na 7-miesięczną podróż dookoła świata? Myśleliście kiedyś o takiej wyprawie? A może uważacie, że to strata pieniędzy? Jeśli macie jakiekolwiek pytania, z wielką chęcią na nie odpowiem!
P.S. Jakiś czas temu rozpoczęłam na facebooku i instagramie cykl #oszczednickadookolaswiata o naszej podróży dookoła świata. Te wpisy spotkały się z tak ogromnym zainteresowaniem i dostałam od Was tyle pytań, że postanowiłam zebrać je w jednym miejscu, podzielić się też swoimi wskazówkami i wydać e-book, a właściwie dwa. Jeden o , a drugi o tym, . E-booki możecie kupić w oszczędnickim sklepie – osobno lub w pakiecie.