Budżet domowy w praktyce – finansowe podsumowanie grudnia 2019

Podsumowując 2019 rok, uświadomiłam sobie, że budżet domowy w praktyce to cykl, który ma najwięcej wpisów na blogu :). Właśnie czytacie 55. podsumowanie! Nasz budżet mocno ewoluował od pierwszego artykułu. Nie tylko jego wysokość – zaczynaliśmy od 3 tysięcy złotych (wydatkowych), ale też struktura. W ciągu tych lat dużo się zmieniło. Oboje z Oszczędnickim niemal z każdym rokiem więcej zarabiamy, więcej oszczędzamy, ale też więcej wydajemy. Jednak nie jest to jedynie inflacja życia, ale inflacja w realnym świecie, zmiana w sposobie żywienia no ale przede wszystkim rozwój rodziny.

Kiedy zaczynałam pisać oszczędnickiego bloga była nas 3. Junior miał 3 miesiące. A dzisiaj jest już dużym chłopcem i niebawem kończy 5 lat! W międzyczasie pojawił się też Najmłodszy, który teraz ma prawie 2,5 roku!

To podsumowanie będzie całkowicie inne od poprzednich, dlatego, że w grudniu przeprowadziliśmy eksperyment, o którym pisałam w mediach społecznościowych. Nie spisywaliśmy wydatków. Zupełnie. Zero!

Jak się  z tym czuliśmy, ile wydaliśmy? Zaraz Wam wszystko opiszę i przy okazji podsumuję miniony rok.

Jaki był ten rok?

2019 był dla mnie najcięższym rokiem w całym moim życiu. Jeszcze nigdy tyle złych albo chociaż mocno problematycznych spraw nie pojawiło się w mojej codzienności. Na dobrą sprawę, żadna z nich nie dotyczyła bezpośrednio mnie, ale wszystkie mojej rodziny i najbliższych. Nie obyło się bez poważnych problemów zdrowotnych, niespodziewanych (ale bardzo niefortunnych) sytuacji i problemów rodzinnych.

Nie mam zamiaru wyłuszczać Wam tu wszystkich, ale po prostu sygnalizuję, że 2019 dał mi mocno w kość i nawet końcówka była z przytupem ;). Chociaż oczywiście wcale nie narzekam, staram się praktykować wdzięczność i szczerze dziękować za to, co mam, bo i tak mając na uwadze te wszystkie „katastrofy”, które spotkały mnie i moich najbliższych w 2019 – to wydarzyło się też sporo wspaniałych rzeczy. No i mam szczęście żyć tu gdzie żyję –

Za to zawodowo 2019 był dla mnie świetny. Bardzo dużo się nauczyłam i mocno rozwinęłam. Miałam ogromne możliwości szkoleniowe, z których skrzętnie korzystałam. Zdecydowałam się też na podejście do „najważniejszego egzaminu” dla kierowników projektów (PMP). Wprawdzie początkowo planowałam zdawać go w 2019, ale te wszystkie sytuacje, które się wydarzyły skutecznie przekonały mnie, żeby jednak przełożyć egzamin na 2020. Dlatego w pierwszym kwartale oprócz mojej etatowej pracy, oszczędnickiej misji no i rzecz jasna życia jako ja, żona i mama – dojdzie mi jeszcze codzienna nauka ;).

Oszczędnicka misja też się rozwijała. Wprawdzie nie tak szybko, jak bym chciała, ale z drugiej strony patrząc na mocno ograniczony czas, który poświęcam na te sprawy to i tak jest super. Wprawdzie nie udało mi się dokończyć ebooka o budżecie domowym (jestem jeszcze daleko w lesie), ale pomimo wielu przeciwności i dość długiej obsuwie napisałam ebook o kuchni Zdrowo i szybko. Gotuj z oszczędnicką

Zdrowotnie nie do końca na 100%, ciągle mam trochę do zrobienia z mięśniami dna miednicy – ale grzecznie ćwiczę i mam nadzieję, że już niebawem wrócę do pełnej sprawności. Ciężko mi było znaleźć czas na codzienne ćwiczenia, jednak mam nadzieję, że w 2020 na stałe wejdą do mojej dziennej rutyny.

Jeśli czytacie oszczędnickiego bloga od jakiegoś czasu. Chociaż właściwie, jeśli dopiero na niego trafiłyście to też. Będę wdzięczna, jeśli znajdziecie chwilę i odpowiecie mi na kilka pytań.

Nasz budżet w grudniu 2019

Budżetowo. Wydaliśmy około 6 tysięcy złotych. Zaplanowaliśmy budżet na początku grudnia, uwzględniając wydatki świąteczne oraz zakup (w końcu!) robota do sprzątania. Wprawdzie jeszcze do nas nie dotarł, więc nie mogę Wam napisać, czy to dobry zakup czy nie… ale niezwykle się emocjonuję, że nie będę musiała (tzn. nie będziemy musieli) codziennie odkurzać i wkurzać się na mopowanie podłogi.

Jak się czuliśmy bez spisywania wydatków? Oszczędnicki dobrze. W końcu wydaliśmy mniej więcej tyle, ile zaplanowaliśmy. Nie przydarzyły się nam żadne niespodziewane koszty. I chyba z jego perspektywy moglibyśmy powtórzyć eksperyment. Ale ja… czułam się kiepsko :). Spisywanie wydatków weszło mi już w krew i czułam się trochę tak, jakbym przez miesiąc nie myła zębów.

Wprawdzie zmieściliśmy się w założonym budżecie i  pewnie w kolejnych miesiącach (o ile nic by się nie wydarzyło) byłoby podobnie, ale jednak wolę te wydatki monitorować.

Brak wielkiego rozjazdu wynika pewnie z tego, że mamy świadomość swoich potrzeb. Nie mamy problemów z kupowaniem rzeczy zupełnie niepotrzebnych rzeczy, jedzenia na mieście, czy innymi wydatkami.

W styczniu zapraszam na DARMOWE WYZWANIE Finansowy bootcamp. 5 intensywnych dni. Zadania będę wysyłać na maila, ale będę też prowadzić transmisje na żywo w grupie na facebooku i na instagramie.

Jeśli chcesz dostać specjalne arkusze zadań – zapisz się na listę:

Co dalej?

Zastanawiam się nad przyszłością naszych finansowych podsumowań, bo po komenatarzach widzę od jakiegoś czasu, że zainteresowanie nimi zmalało.

Za to na pewno będę kontynuować cykl Budżety Czytelniczek. Postaram się w 2020 roku, żeby przynajmniej raz w miesiącu ukazało się takie podsumowanie.

Chcę też więcej pisać o dobrym i świadomym życiu, bo samo ogarnięcie finansów szczęścia nam nie da. Świadome życie według mnie wiąże się nierozerwalnie z umiejętnością zarządzania swoimi finansami. Chcę też raz w miesiącu pisać o ekologii w kontekście finansów właśnie 🙂

Gdzie mnie jeszcze znajdziecie?

Facebook. Oprócz fanpage’a, na którym znajdziecie nie tylko informacje o nowych wpisach, ale też różne ciekawostki prowadzę też dwie grupy. Finansowy bootcamp – finanse domowe krok po kroku i Oszczędnickie wyzwanie – planowanie jadłospisów.

Raz w miesiącu prowadę w nich darmowe wyzwanie. W styczniu jak już wcześniej pisałam zapraszam do tej pierwszej na wyzwanie Finansowy bootcamp, żeby ogarnąć finansowe podstawy. W lutym natomiast wracam z kolejną edycją planowania posiłków w grupie Oszczędnickie wyzwanie.

Instagram. Lubię to medium, bo kontakt z Wami jest tam dużo bardziej bezpośredni niż na facebooku. Nie tylko poprzez komentarze, ale też wiadomości prywatne. Na facebooku często mi giną – a na instagramie staram się odpowiadać na wszystkie :). Nie jestem jakąś super aktywną użytkowniczką instagrama, ale w 2020 planuję w każdy wtorek publikować edukacyjne stories. O finansach oczywiście :). Będzie w trochę innej formie niż na blogu o róznych ważnych tematach. Jeśli jesteście na insta i chcecie je oglądać, to zapraszam 🙂

W zeszłym roku pokusiłam się jeszcze na jedno – pinterest. Na razie nieśmiało sprawdzam, o co tam chodzi. Pierwszy raz korzystałam z tego w zeszłym roku, kiedy szukałam fryzur na ślub mojej siostry ;). Jeszcze nie wiem, czy sie polubimy, czy nie, ale jeśli chcecie zobaczyć moje tablice, to znajdziecie je tutaj.

Nie wiem, czy kiedykolwiek popełniłam wpis tak napakowany linkami i odnośnikami :). I żadne z finansowych podsumowań miesiąca nie miało tak mało liczb! Ale mimo wszystko zapytam – jak tam Wasze grudniowe finanse? Jak Wasze finanse w 2019 roku? Co poszło dobrze, a co trochę gorzej? Jakie plany na 2020?

 

Oszczędnicka