Jak szukać bezbolesnych oszczędności – budżet domowy w praktyce

Wpis powstał we współpracy z Fortum Marketing and Sales Polska S.A.

 

Pamiętacie budżet Agnieszki i Marka? Minęło kilka miesięcy od jego publikacji i nasza przykładowa para zmieniła sporo w swoich finansach. Oczywiście jest jeszcze sporo obszarów do poprawy, ale zrobili kawał dobrej roboty. Spłacili wszystkie kredyty konsumpcyjne i zbudowali fundusz wydatków nieregularnych. Obcięli wydatki w niektórych kategoriach, a Marek dostał podwyżkę. Są znacznie bardziej świadomi swoich potrzeb i mają w końcu jasny plan, co chcą osiągnąć i jak chcą wydawać swoje pieniądze.

Agnieszka i Marek  mieszkają w średniej wielkości mieście. Mają dwójkę synów.  Oboje zarabiają trochę poniżej średniej krajowej (Agnieszka 4600 zł brutto, Marek od ostatniego wpisu dostał podwyżkę i teraz zarabia 4200 zł brutto). Adaś chodzi do państwowego przedszkola, Staś do prywatnego żłobka. W listopadzie spłacili kredyt na samochód i został im tylko kredyt hipoteczny. Mają też fundusz awaryjny, fundusz wydatków nieregularnych i tworzą poduszkę bezpieczeństwa.

Odnosząc się do niektórych komentarzy i wiadomości prywatnych, że nie wszyscy zarabiają średnią krajową, że sporo osób zarabia mniej… Oczywiście doskonale zdaję sobie z tego sprawę, jednak celem tego wpisu nie jest pokazanie, „jak przeżyć za minimalną płacę”, tylko zademonstrowanie, jak uporządkować swoje finanse. Oczywiście zawsze można powiedzieć, że nie sztuka zrobić dobry budżet, jeśli mamy do dyspozycji 7 tysięcy, ale nic bardziej mylnego. Przecież bardzo często im więcej zarabiamy, tym więcej wydajemy. Dlatego w tym kontekście nie powinniśmy się skupiać tylko na zarobkach, ale przede wszystkim na wydatkach. Być może kiedyś stworzę też przykładowy budżet rodziny 2+2 żyjącej za 2 najniższe krajowe, ale tymczasem zapraszam na kolejną odsłonę budżetu Agnieszki i Marka.

 

Budżet domowy Agnieszki i Marka

 

To już ósmy miesiąc tworzenia budżetu. Agnieszka i Marek wprowadzili wiele zmian, kilka obszarów wydatkowych zupełnie zamrozili, inne przeorganizowali. Marek dostał 5% podwyżki, a Agnieszka uzyskała w swojej firmie dopłatę do żłobka Stasia w wysokości 200 zł. Spłacili kredyt na komputer, a w tym miesiącu pożegnali się też z kredytem samochodowym!

Jak widzicie faktyczna kwota, która wpłynęła na ich konta w listopadzie, była wyższa, niż zakładana. Nie dość, że zmieścili się w budżecie, to jeszcze uzyskali dodatkowe środki ze sprzedaży niepotrzebnych już rzeczy (książek, zabawek i ubranek chłopców, sprzętów elektronicznych i turystycznych).

 

Kategoria I – Rzeczy najważniejsze i niezbędne

 

Zgodnie z oszczędnickimi zaleceniami Agnieszka i Marek zrezygnowali z telewizji w czerwcu. Od lipca płacą rachunek tylko za internet. 31 złotych miesięcznych oszczędności dało łącznie 155 dodatkowych złotych. Niestety umowy abonamentowe na usługi telekomunikacyjne kończą się dopiero w przyszłym roku, ale już mają zapisane te daty w kalendarzu, żeby nie uciekły im daty ;).

Udało im się za to zmienić dostawcę prądu i gazu. Agnieszka i Marek skorzystali z oferty . Jako że używają tylko kuchenki gazowej, ich rachunek będzie wynosił okrągłe 0 złotych ;), a prąd 16 złotych taniej, niż w poprzedniej taryfie. W listopadzie zaoszczędzili zatem 76 złotych! Muszą tylko pamiętać, żeby monitorować zmiany cennika u swojego domyślnego dostawcy (Wtedy muszą wysłać stosowny wniosek do Fortum w celu utrzymania promocyjnej ceny. Mają na to 30 dni od zaistniałej zmiany). Więcej informacji o tej ofercie znajdziecie na końcu artykułu lub .
[P.S. W związku z ofertą „Zawsze 20% taniej” na Czytelniczki i Czytelników oszczędnickiej strony czeka dodatkowa niespodzianka, info na samiutkim końcu :).]

Oszczędnicki komentarz: Pamiętać o końcu umowy z operatorem telefonicznym i monitorowaniu zmiany cen prądu i gazu u dostawcy „z urzędu”.

 

Listopad nie był dla nich łaskawy, jeśli chodzi o zdrowie. Chorowali wszyscy na przemian, niemal na zakładkę. Na szczęście obyło się bez poważniejszych konsekwencji i ten sezon grypowo-przeziębieniowy odbił się tylko na ich budżecie.

Oszczędnicki komentarz: Spróbować naturalnych sposobów na wzmocnienie odporności u siebie i dzieciaków.

 

W kwietniu Agnieszka z Markiem postanowili zrobić sobie totalny zakupowy detoks. Początkowo myśleli o 6 miesiącach i  to w złagodzonej wersji, ale ostatecznie ustalili sobie termin do końca roku. To wymagało od nich wiele samozaparcia. Szczególnie od Agnieszki, która kiedyś miała w zwyczaju chadzać na zakupy do sieciówek w celu poprawienia sobie samopoczucia i kupowaniu ubrań z przeceny (których potem bardzo często nie nosiła). Ciężko w to uwierzyć, ale udało im się. Od maja do listopada nie wydali niemal nic (z wyjątkiem zakupu rajstop i skarpetek) w kategorii „ubrania”. Zrobili generalny porządek w swoich szafach i okazało się, że mają znacznie więcej ubrań, niż myśleli. Zaczęli bardziej świadomie komponować swoje stroje i odkryli kilka nietypowych połączeń (tak, tak Marek też się zajął swoją garderobą ;P).

 

W kategorii podstawowe wielki sukces. Obniżyli plan wydatków na chemię i kosmetyki po 10 zł i póki co doskonale się w nim mieszczą. Oczywiście można powiedzieć, że 20 zł to żadna oszczędność, ale w kontekście tych 7 miesięcy daje to 140 złotych.
Łatwe dodatkowe pieniądze np. na poduszkę bezpieczeństwa bez potrzeby ograniczania się, czy obniżania standardu życia.

Po analizie zgodnie postanowili, że 1 100 złotych to dla nich akceptowalna kwota na jedzenie i nie zamierzają jej optymalizować. Planują posiłki z oszczędnickim planerem i starają się wplatać w swój jadłospis dużo sezonowych warzyw i owoców.

 

Agnieszka i Marek dojeżdżają do pracy autem, czasem zdarza im się współdzielić auto ze znajomymi. Kwota na benzynę raczej bez możliwości obniżenia.

 

Wydatki chłopców utrzymali mniej więcej na tym samym poziomie. W listopadzie zaplanowali zakup nowych butów dla Stasia. Niestety Staś nie dostał się do państwowego przedszkola, ale Agnieszka otrzymała dofinansowanie do żłobka Stasia w swojej firmie i od września płacą za nie 600 zamiast 800 złotych. Zaoszczędzili dzięki temu już 600 złotych.

 

Zauważcie, że planowany budżet w kategorii I jest o prawie 400 złotych niższy niż w kwietniu!

 

WYJAŚNIENIE: W poprzednim budżecie Kategoria II to były Kredyty a Kategoria III Oszczędności. Jednak zamieniłam je miejscami, żeby podnieść rangę oszczędności. To z jednej strony zmiana kosmetyczna, ale z drugiej hierarchia wydatków przebiega od I do IV ;).

 

Kategoria II – Oszczędności

 

Agnieszka i Marek wyliczyli, że potrzebują minimum 18 tysięcy zł na tzw. poduszce bezpieczeństwa. Przy obecnej wysokości raty zajęłoby im około 6 lat (mają zgromadzone dopiero 3 tysiące zł). To stanowczo zbyt długi okres, dlatego od Nowego Roku postarają się znacznie zwiększyć tę ratę. Pod koniec miesiąca odkładają też na ten cel wszystkie „wolne środki”. W listopadzie było to 600 złotych.

Wyliczyli też, że rata pokrywająca wszystkie wydatki nieregularne (ubezpieczenie auta, wakacje, święta etc.) powinna wynosić 400 złotych.

Pamiętają o tym, żeby nie odkładać pieniędzy na inne cele, dopóki nie będą mieli zgromadzonej poduszki bezpieczeństwa, ale bardzo chcą oszczędzać na przyszłość chłopców, i jako że są beneficjentami programu 500+, postanowili, że postarają się część z tych środków odkładać na ten cel. 300 zł przeznaczają na bieżące potrzeby swoich synów, a 200 zł odkładają na konto oszczędnościowe. Dopóki nie stworzą poduszki bezpieczeństwa, zostawią taki podział. Później będą odkładać 500+ w całości na przyszłość chłopców.

Oszczędnicki komentarz: Skupić się na poduszce bezpieczeństwa.

P.S. Jeśli dopiero zaczynacie z budżetowaniem, nie starajcie się od razu odkładać na wszystkie cele. Takie rozdrobnienie nie służy niczemu dobremu, bo w razie sytuacji krytycznej, będzie trzeba sięgnąć także po pieniądze przeznaczone np. na emeryturę. Dlatego najlepiej zacząć od funduszu awaryjnego i funduszu wydatków nieregularnych. Potem zebrać poduszkę bezpieczeństwa, a dopiero potem myśleć o emeryturze czy innych celach.
Wyjątkiem mogą być jednak środki z programu 500+, bo są to pieniądze „przewidziane ustawowo” na potrzeby dzieci.

 

SUKCES! Planowany budżet na oszczędności jest 100% wyższy niż w kwietniu!

 

Kategoria III – Kredyty

 

Pamiętacie, że w kwietniu w kategorii kredyty były trzy pozycje: kredyt hipoteczny, na samochód i na komputer? Ostatnie dwie raty komputerowych zobowiązań Agnieszka z Markiem spłacili w terminie, ale postanowili jak najszybciej pozbyć się kredytu na samochód. Zgodnie z zasadą kuli śnieżnej kwotę dotychczas przeznaczaną na „kredyt komputerowy” przerzucili na ten samochodowy. Postarali się też wygospodarować dodatkowe środki, żeby spłacić go znacznie szybciej (w kwietniu plan zakładał jeszcze 12 rat). Kwota, którą widzicie w tej rubryce to ostatnia rata! spłacona 5 miesięcy wcześniej 😉. Uwolnione środki planują teraz przeznaczyć na poduszkę bezpieczeństwa.

Oszczędnicki komentarz: Za jakiś czas zastanowić się nad możliwością nadpłacania kredytu hipotecznego.

 

Kategoria IV – Inne wydatki + zachcianki

 

Agnieszka z Markiem postanowili zacząć planować wydatki świąteczne miesiąc wcześniej i kupili w listopadzie część prezentów, nie wykorzystali do tego funduszu wydatków nieregularnych, tylko dołożyli dodatkowe środki z bieżącego budżetu. W tej kwocie mieści się też prezent dla kolegi Adasia z przedszkola.

 


Postanowili też, że od października do końca roku nie będą kupować alkoholu. W poprzednim miesiącu ostatecznie zaopatrzyli się butelkę wina do obiadu, ale w listopadzie udało im się dotrzymać postanowienia. Marek bardzo chciał też zrezygnować ze śmieciowego jedzenia (czyli kupnych słodyczy i słonych przekąsek), ale Agnieszka stanowczo zaprotestowała. Umówili się na 40 zł, ale niestety w listopadzie przekroczyli tę kwotę. Obniżyli też planowaną kwotę na jedzenie na mieście (w kwietniu to było 100 złotych, czyli w ciągu ostatnich miesięcy, według planu powinni zaoszczędzić minimum 140 złotych).

 

Gdyby chcieli bardzo restrykcyjnie ciąć wydatki (bo np. mieliby długi) to w kategorii IV jest jeszcze sporo możliwości, chociaż i tak wydali ponad 100 złotych mniej, niż zaplanowali. Postanowili jednak, że nie chcą wszystkiego ciąć do kości, tylko stopniowo minimalizować lub częściowo rezygnować z niektórych wydatków.

Oszczędnicki komentarz: Wiedzieć, z czego dokładnie można by zrezygnować w razie potrzeby.

 

Uważam, że Agnieszka i Marek świetnie sobie poradzili. Z zaplanowanych 6753 złotych zostało im na koniec miesiąca 182 złote plus „wolne” 16,18 zł. Zarobili też niespodziewanie 400 złotych. Wszystkie te nadwyżki przeznaczą na poduszkę bezpieczeństwa. Różnica między kwietniowym a listopadowym budżetem jest bardzo duża i są na prostej drodze do uporządkowania swoich finansów!

Jak Wam się podobają zmiany wprowadzone przez Agnieszkę i Marka? Za jakie obszary powinni się teraz zabrać?

Chcecie oszczędzać na kosztach prądu i gazu tak jak Agnieszka i Marek? Być może zainteresuje Was . Fortum to fińska firma energetyczna, która stawia na energetykę pozostawiającą jak najmniejszy negatywny ślad w środowisku (61% produkowanej energii jest wolne od dwutlenku węgla). Korzystając z tej oferty, możecie mieć gaz za darmo (w W-1) lub 10% zniżki od ceny domyślnego dostawcy (W-2 do W-4). Natomiast rachunki za prąd mogą być 20% niższe (niż teraz). Trzeba tylko pamiętać, żeby złożyć stosowny wniosek, a później odnawiać go (a właściwie składać ponownie) w przypadku jakichkolwiek zmian cen u „domyślnych dostawców”. W pakiecie jest też ubezpieczenie, dzięki któremu można korzystać z pomocy fachowców, m. in. ślusarza, elektryka, hydraulika itp.

Jeśli dojdziecie do wniosku, że oferta jest dla Was atrakcyjna, to dla Czytelniczek i Czytelników Oszczędnickiej Fortum przygotowało dodatkową premię – bon do Biedronki o wartości 50 zł :).

Pamiętajcie, że nikt za Was nie będzie zarządzał Waszymi finansami. Tak samo nikt za Was nie podejmie decyzji. Przemyślcie sobie wszystkie za i przeciw i wybierzcie najlepszą dla Was opcję. Więcej informacji i kontakt do firmy możecie znaleźć .

Wpis powstał we współpracy z Fortum Marketing and Sales Polska S.A.

 

Oszczędnicka