Ostatnio niemal wszystkie moje plany nie trzymają się planów. W listopadzie miałam zamiar kupić płaszcz, ale nic z tego nie wyszło. Nawet nie dotarłam do sklepu. Oszczędnicki miał bardzo gorący okres w swojej firmie, chłopcy byli na zmianę chorzy i brak płaszcza nie był jedyną „porażką” minionego miesiąca. Wprawdzie budżet w ryzach i znacznie na plus, ale to nie sztuka, skoro nie kupiliśmy wszystkich zaplanowanych rzeczy, W listopadzie wydaliśmy prawie 5,5 tysiąca złotych z planowanych 6,5 tysięcy.
Prezentowane tu wydatki, to koszty życia 4-osobowej rodziny. Mieszkamy w średniej wielkości mieście, w mieszkaniu rodziny (nie płacimy za wynajem, tylko czynsz i rachunki). Pracuję w mieście oddalonym o 70km, ale na szczęście w biurze jestem tylko dwa razy w tygodniu, a Oszczędnicki do pracy chadza na piechotę. Junior ma 3,5 roku, Nowy Obywatel ponad rok i apetyt jak mały wilczek. Nie mamy żadnych kredytów. Wydajemy mniej, niż zarabiamy (jednak jako że nie chcemy się dzielić dochodami, nie zdradzam, ile oszczędzamy).
Zapraszam na DARMOWE wyzwanie „zaplanuj świąteczny budżet” od 4 do 6 grudnia w dedykowanej grupie na facebooku.
Kategoria I – rzeczy najważniejsze i niezbędne
Zaczynamy spokojnie. Wszystkie wydatki rachunkowe w normie. Żadnych szaleństw i niespodzianek.
Zgodnie z wcześniejszymi obliczeniami i postanowieniami, zaplanowaliśmy 1000 złotych na wydatki jedzeniowe. W listopadzie miałam też urodziny i planowałam zorganizować małe przyjęcie dla najbliższych, ale ostatecznie nic tego nie wyszło. Kupiłam tylko tort ;). Poza tym w minionym miesiącu odżywialiśmy się bardzo monotonnie i przypadkowo. Większość naszych zaplanowanych jadłospisów została mocno zmodyfikowana. Czasami wcale nie trzymaliśmy się rozpiski i niemal wyczyściliśmy wszystkie domowe zapasy. Stąd znacznie niższa niż zakładana kwota. Jednak w grudniu wracamy już na dobre tory.
45 pomysłów jak oszczędzać na jedzeniu
Ile kosztuje wegańskie jedzenie?
Ile wydajemy na jedzenie?
Od grudnia za przedszkole będziemy płacić jeszcze mniej, bo miasto zniosło opłatę za dodatkowe godziny. Opieka nad chłopkami będzie nas zatem kosztowała zaledwie 570 złotych. Mieliśmy przez chwilę wątpliwości co do tego państwowego przedszkola, ale Junior je uwielbia i za każdym razem idzie bardzo zadowolony. W listopadzie kupiliśmy fotelik dla Najmłodszego, bo w tym dla maluszków bardzo się już zdenerwował. Wprawdzie nie jeździmy jakoś specjalnie dużo (właściwie to wcale – bo wszystko mamy pod nosem), ale zdecydowaliśmy, że to już czas. Poza tym okazało się, że ostatnio wszystkie foteliki sporo podrożały i rzutem na taśmę kupiliśmy w takiej atrakcyjnej cenie (w sklepie stacjonarnym kosztowały minimum 750 zł).
Czy kolejne dziecko jest tańsze w utrzymaniu?
Ile kosztuje wyprawka dla noworodka
Ile kosztuje dziecko? – podsumowanie drugiego roku
Ile kosztuje dziecko – podsumowanie kolejnego półrocza
Ile kosztuje dziecko – pierwszy rok życia
Ile kosztuje dziecko – pierwsze podsumowanie
Plany były, gorzej z wykonaniem. Miałam zamiar kupić w tym roku płaszcz zimowy. Mam nadzieję, że w grudniu mi się to uda. Ta sytuacja (że ciągle nie mogę dojść do sklepu) z jednej strony pokazuje, że wcale go aż tak nie potrzebuję. Wiem, że mogłabym dalej chodzić w tym, co mam, ale… chcę mieć jeden elegancki płaszcz i świadomie przeznaczam na to swoje pieniądze. A przynajmniej mam taki zamiar. Płaszcz za to kupił Oszczędnicki, ale w sieciówce i zupełnie poza planami. Ja spokojnie czekam na mój czas ;P
Listopad zaskoczył nas za to niemiło chorobami. W ogólnym rozrachunku tylko ja byłam zdrowa… a reszta chorowała na zmianę. Mam nadzieję, że wyczerpaliśmy już nasz limit chorób i grudzień nie przyniesie żadnych niespodzianek.
Przez te wszystkie choroby chłopaków pracowałam więcej z domu (mam taką wspaniałą możliwość w mojej ukochanej korpo :)) i na benzynę wydaliśmy 100 złotych mniej, niż zakładaliśmy. Nie przewidzieliśmy jednak problemów z hamulcami… które trzeba było zrobić „na już”. Stąd dziura w budżecie na 450 złotych.
Kategoria II
W kategorii inne bez większych niespodzianek. Kończymy nawet miesiąc na plusie. Idą Święta, więc przypominam o akcji #wystarczydycha. Czasami 10 złotych może zmienić czyjeś życie :).
Kategoria zachciankowa również pięknie na zielono. Bez komentarza, ale cieszy moje oko – szczególnie kwota za śmieci (czyli kupne słodycze i słone przekąski).
Listopad kończymy na sporym plusie, ale po raz kolejny to „zasługa” kategorii ubraniowej. Zatem żaden powód do wielkiej radości, bo płaszcza dalej brak :). Przyznam Wam się szczerze, że z jednej strony go chcę, ale strasznie mi się nie chce szukać i chodzić po sklepach Najfajniej, jakby ktoś za mnie kupił i mi dostarczył do domu… i żeby oczywiście idealnie leżał i był z dobrym składem :P.
Zapraszam serdecznie na DARMOWE wyzwanie ZAPLANUJ ŚWIĄTECZNY BUDŻET, które odbędzie się w dniach 4-6 GRUDNIA w dedykowanej grupie na facebooku. Jeśli znacie kogoś, komu by się przydało takie wyzwanie, a nie czyta oszczędnickiego bloga, będę zobowiązana, jeśli dacie jej/mu znać!
A jak tam Wasze listopadowe budżety?