Doprawdy ciężko mi uwierzyć, że ostatnia recenzja książki ukazała się na oszczędnickim blogu w zeszłym roku! Ale fakty mówią same za siebie. To wcale nie oznacza, że nie czytam książek (chociaż przy dwójce Maluchów czasu jest faktycznie mniej), ale pisanie o nich długich recenzji zeszło na dalszy plan. Jednak nie zapomniałam o tym zupełnie i w każdy czwartek dzielę się moimi poleceniami na facebook’u w ramach cyklu Czwartek z finansową książką. Dzisiaj chcę Wam opowiedzieć o książce Ani Smolińskiej Kobieta inwestuje (być może znanej Wam z bloga kobietainwestuje.pl).
[Przypomnę tylko, że w serii „Oszczędnicka poleca” nie przedstawiam Wam klasycznych recenzji książek, a moje subiektywne przemyślenia i fragmenty, które uważam za wyjątkowo ciekawe i inspirujące.]
Książka Kobieta inwestuje jest napisana bardzo fajnym, przystępnym językiem. Na początku Ania wprowadza Czytelniczki w świat finansów, przedstawia zalety, które płyną z zarządzania swoimi finansami, rozkłada też na czynniki pierwsze nasze utarte przekonania czy to o pieniądzach w związku, czy to o kobiecych zdolnościach do pomnażania środków.
Najbardziej podobało mi się dokładne prześwietlenie wszystkich form inwestowania, począwszy od lokat, a skończywszy na kryptowalutach czy inwestycjach alternatywnych. Ania do niczego nie namawia, po prostu pokazuje różne możliwości i przypomina, że wszystko trzeba dopasować do siebie :). Jak twierdzi sama autorka, książka ma być dla Czytelniczek takim „motywacyjnym kopniakiem” i ma pokazać, że inwestowanie swoich pieniędzy to nie jest czarna magia, tylko coś, co jest dostępne dla każdej z nas! (o ile oczywiście mamy uporządkowane finanse :P).
Inspirujące cytaty:
- „Najczęściej mówimy, że nie mamy czasu albo pieniędzy. To faktycznie często jest prawdą, bo przecież większość z nas ma rodzinę, dzieci, pracę i obowiązki domowe. […] Uważam jednak, że w tak ważnej kwestii, jak pieniądze i nasza finansowa przyszłość, powinnyśmy znaleźć piętnaście minut dziennie. To jedynie kwestia priorytetów, a nasze finanse powinny stać się dla nas priorytetem.”
- „Nadmierna pewność siebie, którą przypisuje się mężczyznom, powoduje wyższy poziom obrotów, ale nie wpływa na różnice w uzyskiwanych stopach zwrotu.[…] wyniki badań […] pokazały, że kobiety osiągały na swoich inwestycjach 4,6%, podczas gdy mężczyźni – 3,6%.”
- „[…] psychologia w inwestowaniu to aż 70% sukcesu! Dopiero kolejne 20% to zarządzanie kapitałem, a pozostałe 10% sukcesu na rynku – wybór strategii.”
- „Każdy inwestor, nie tylko giełdowy, zanim zacznie inwestować swoje pieniądze, powinien zastanowić się, po co chce inwestować, i ułożyć swój własny plan inwestowania. Wybór odpowiedniej strategii zależy od wielu czynników, z których podstawowe to:
– horyzont inwestycyjny, czyli czas, na jaki inwestor chce ulokować swój kapitał;
– akceptowalny poziom ryzyka;
– wiedza na temat rynków,
– dyspozycyjność inwestora – ile ma czasu, by inwestować i analizować (na przykład godzina na dobę lub cztery godziny w tygodniu):
– poziom kapitału – inaczej inwestuje się, mając do dyspozycji milion złotych, a inaczej – dysponując sumą 100 tysięcy;
– oczekiwany poziom zwrotu.” - „Najpierw naucz się podstawowych zasad oszczędzania i domowego budżetu, odłóż pieniądze, a dopiero wtedy zacznij się interesować inwestowaniem.”
- „W zarządzaniu pieniędzmi i inwestowaniu bardzo ważne są CEL i PLAN. Dokładnie tak samo jest w większości dziedzin życia. W zależności od tego, po co chcesz inwestować […] ustal dokładnie plan, jak to osiągniesz, i trzymaj się go.”
- „Jeśli kobiety inwestują, to robią to zdecydowanie inaczej niż mężczyźni. Z badań naukowych wynika, że kobiety są bardziej skuteczne, ale też bardziej racjonalne. Zdecydowanie kobiece decyzje na rynkach finansowych są bardziej przemyślane.”
Myślę, że nie jest to pozycja dla początkujących, bo pomimo faktu, że Ania w kilku miejscach podkreśla, że należy inwestować tylko te pieniądze, które nie są nam w najbliższym czasie potrzebne, to jednak nie mówi zbyt wiele o tych wcześniejszych krokach. Nic zresztą dziwnego, bo gdyby pisała jeszcze o tym, to powstałaby jakaś opasła encyklopedia. Dlatego, jeśli jeszcze nie macie zgromadzonego funduszu awaryjnego i poduszki bezpieczeństwa, to wstrzymajcie się z intensywnym pomnażaniem pieniędzy. Większość form inwestowania obarczona jest mniejszym lub większym ryzykiem i nie wolno o tym zapominać (nawet w obliczu świetlanej przyszłości, jaką kreślą przed nami niektórzy doradcy).
Książkę możecie kupić tutaj. Zachęcam Was też do odwiedzania bloga Ani – kobietainwestuje.pl
Co sądzicie o tej pozycji? Co fajnego ostatnio czytaliście?