Jedzeniowy eksperyment tak mnie „wykończył”, że zbierałam się z tym finansowym podsumowaniem października i nie mogłam zebrać. Ale w końcu, w połowie miesiąca jest! Jeśli śledzicie mnie na facebooku lub instagramie, to pewnie się domyślacie, że tym razem zrobiliśmy dziurę w budżecie. I to ponad 400zł. Jednak wypad nad morze był tego warty! Dodatkowo sprawiliśmy nieplanowany prezent chrześnicy Oszczędnickiego. Tak to czasem bywa ;).
Prezentowane tu wydatki, to koszty życia 4-osobowej rodziny. Mieszkamy w średniej wielkości mieście, w mieszkaniu rodziny (nie płacimy za wynajem, tylko czynsz i rachunki). Jestem obecnie na urlopie macierzyńskim, a Oszczędnicki do pracy chadza na piechotę. Junior ma 2,5 roku, a Nowy Obywatel właśnie przestał być noworodkiem. Nie mamy żadnych kredytów. Wydajemy mniej, niż zarabiamy (jednak jako że nie chcemy się dzielić przychodami, nie zdradzam, ile oszczędzamy).
Kategoria I – rzeczy najważniejsze i niezbędne
Chyba pierwszy raz w historii mieliśmy dopłatę za wodę. Ale po pojawieniu się Najmłodszego nasza pralka chodziła niemal non stop. Na szczęście wszystko już się unormowało i wróciliśmy do naszego starego cyklu prania (czyli ok. 2 razy w tygodniu). Reszta opłat w normie.
Tutaj dość duże zaskoczenie ;). Niedawno zwiększyliśmy nasz budżet wydatkowy na jedzenie do 800 zł. A w miesiącu eksperymentu wydaliśmy mniej. (O naszym dokładnym jadłospisie pisałam jakiś czas temu.) Wprawdzie był to dość nietypowy miesiąc, bo byliśmy nad morzem w hotelu z wyżywieniem i dwa razy jedliśmy obiad u moich Rodziców. W przyszłym roku powtórzymy taki eksperyment. Kwota na kosmetyki przekroczona o 30 zł, bo zagapiłam się ze zużyciem moich korektorów i nie zaplanowałam tego wydatku na październik. Był jednak absolutnie konieczny!
U chłopaków bez większych zmian. W październiku kupiliśmy Juniorowi trochę ubrań, bo rośnie chłopak jak na drożdżach. Zastanawiam się nad cyklem oszczędnicka szafa dzieciaków, żeby pokazać, że dzieci wcale nie potrzebują mnóstwa ubrań i w ich przypadku szafa kapsułkowa również może się świetnie sprawdzić. Byłybyście zainteresowane takim wpisem?
Koszty transportu delikatnie wyższe niż zaplanowane. Myślałam, że wydamy więcej z uwagi na wyjazd nad morze, ale w październiku wyjątkowo mało korzystaliśmy z samochodu.
W końcu sobie coś kupiłam… strój kąpielowy ;P. Najlepsze ceny zawsze po sezonie!
Wydatki na leki to u nas przede wszystkim suplementy: Witamina D, C i cynk.
Lekka nadwyżka w kategorii rzeczy najpotrzebniejszych. Większość wydatków jest na stałym poziomie już od jakiegoś czasu. W najbliższych miesiącach będziemy chcieli zwiększyć „limit” na ubrania, bo Oszczędnicki ma zamiar kupić sobie nowe zimowe buty, a ja płaszcz… Nie wiem, czy pamiętacie moje przeboje z sandałami (w końcu nie kupiłam żadnych) i mam nadzieję, że ten los nie spotka płaszcza. Szukam klasycznego wełnianego okrycia do kolan (ewentualnie połowy uda), najlepiej polskiej firmy. Może możecie coś polecić?
Kategoria II
Trzydniowy wypad nad nasze polskie morze był zupełnie nieplanowany. Chłopcy ubierali się właśnie do przedszkola, kiedy Oszczędniki stwierdził, że taka ma być ładna pogoda… że może byśmy pojechali nad morze… Zadzwoniliśmy zatem do placówki zgłosić nieobecność Juniora, a o 10.30 byliśmy już w trasie ;). Skorzystaliśmy z fajnej oferty na booking.com i za dwie noce w hotelu z wyżywieniem zapłaciliśmy 330 zł. Niestety teraz to już nie będzie dla nas opcja, bo menu było wybitnie mięsne… Oszczędnicki poszalał też z prezentem dla swojej chrześnicy, stąd aż 630 zł na minusie!
Mam dla Was niespodzianki :)*
➡️ 50 zł na nocleg przez booking.com ➡️ bit.ly/Podroze50zl
➡️ 100 zł na nocleg na airbnb ➡️ bit.ly/podroze100zl
Jeśli chodzi o przygotowanie do Wszystkich Świętych, to wydaliśmy zaledwie 26 złotych. W tym roku „byliśmy uziemieni” i nie wybieraliśmy się na żadne cmentarze poza tym, w naszym miejscu zamieszkania. Dojrzeliśmy też w końcu do minimalizmu w tej dziedzinie i na szczęście Rodzina to zaakceptowała :).
Najbardziej w tym miesiącu mnie cieszą wydatki w kategorii zachcianki! W końcu udało się zejść z wydatkami na śmieciowe jedzenie. Wydaliśmy zaledwie 60% założonej kwoty. W listopadzie zmniejszamy limit na „śmieci” i mam nadzieję, że w kolejnych miesiącach też.
Ostatecznie wydaliśmy 10% więcej, niż zakładaliśmy. Akurat w naszym przypadku nie jest to jakiś wielki dramat, bo jesteśmy w stanie pokryć tę nadwyżkę z bieżących środków, ale nie każdy budżet domowy jest taki elastyczny. Dlatego bardzo ważne jest, aby mieć fundusz awaryjny.
A jak tam Wasze październikowe budżety?
*Podane linki są linkami afiliacyjnymi. To znaczy, że jeśli założysz konto za ich pośrednictwem, dostanę drobną prowizję. Za to Ty dostajesz do wykorzystania 50 zł w booking.com i 100 zł w airbnb :).