Finansowe podsumowanie listopada

Podsumowanie

 

Listopad nie był dla nas łaskawy 🙂 Złożyły się na to moje urodziny, wysokie koszty benzyny i wizyta Oszczędnickiego u dentysty. Łącznie wydaliśmy 3455,12 zł. Wprawdzie do końca roku został jeszcze miesiąc, ale już widać, że w przyszłym roku musimy zwiększyć budżet. Dotychczas wyszło nam niecałe 3300 zł wydatków miesięcznie. A w przyszłym roku dojdzie jeszcze opłata za żłobek lub opiekunkę oraz moje dojazdy (wracam do pracy w kwietniu). 3000 zł tak ładnie wygląda, ale nie ma co się spinać. Najważniejsze, że w razie niesprzyjającej sytuacji wiemy dokładnie gdzie możemy ciąć wydatki 🙂

———————————————–

Prezentowane tu wydatki, to koszty życia 3-osobowej rodziny (właściwie 2,5 :P). Mieszkamy w średniej wielkości mieście, w mieszkaniu rodziny (nie płacimy za wynajem, tylko czynsz i rachunki). Jestem obecnie na urlopie macierzyńskim (więc odpadają koszty za dojazdy do pracy). Oszczędnicki do pracy chadza na piechotę. Junior ma dopiero dziewięć miesięcy, także póki co nie generuje dużych kosztów. Nie mamy żadnych kredytów. Wydajemy mniej, niż zarabiamy (jednak, jako że nie chcemy się dzielić przychodami, nie zdradzam, ile oszczędzamy).

———————————————–

Listopadowe wydatki wyglądają następująco:

Rachunki

czynsz

579.04

gaz

0

prąd

83

internet

63.59

telefony

92.50

multisport

159

977.13

W tym miesiącu płaciliśmy za dwa multisporty i niestety ten dla Oszczędnickiego nie kosztuje 29 zł 🙁 Ale i tak podliczając ilość wejść do obiektów sportowych jesteśmy na plusie 🙂 Pozostałe rachunki na odpowiednim poziomie.

Jedzenie & napoje

zakupy spożywcze

693.48

na mieście

59.59

śmieci

89.43

alkohol

154.39

996.89

Zakupy spożywcze (pomimo kolacji urodzinowej :P) na stałym poziomie. W trakcie miesiąca wydawało mi się, że kategoria „śmieci” będzie monstrualna. Oszczędnicki zagryzał listopadowe smutki czekoladą i innymi słodkościami. Jednak jak widzicie, w tym miesiącu wydaliśmy 40 zł mniej niż w październiku. Tutaj też trochę odpuszczam… Chciałabym bardzo, żebyśmy nie mieli tych śmieciowych wydatków… ale cóż, skoro Oszczędnicki TAK BARDZO ich potrzebuje… Zobaczymy co przyniesie Nowy Rok 🙂 Zdziwić może kategoria alkohole, ale to jedna impreza wyjściowa (również Oszczędnicki) i urodzinowa kolacja z winem.

„śmieci”

tortilla

9.48

paluszki

2.49

batony

9.71

napoje

12.13

chipsy

11.57

ciastka

13.86

czekolada

25.01

słone (orzeszki etc.)

5.18

89.43

Porzuciłam już „marzenie”, że ta kategoria zniknie z naszego budżetu. Oszczędnicki mówi, że zimą jest to absolutnie niemożliwe. Musi sobie rekompensować szarugę za oknem i braki witaminy D. Według mnie to marna i nietrafiona wymówka, ale Oszczędnicki stara się być bardzo przekonujący 🙂 Co gorsza, zaczęłam mu podjadać tortille… Pocieszam się, że zjadam tylko naturalne (czyli z najkrótszym składem). Do wiosny nie będę naciskać na znaczące zmniejszenie wydatków w tej kategorii.

 

Stałe zmienne

chemia

57.1

kosmetyki

105.54

leki

0

komunikacja

495.93

658.57

Bardzo mnie cieszy okrągłe zero w kategorii leki. Połowa kwoty kosmetycznej to moje korektory kupione na promocji w Rossmannie (49%). Następne zakupy przy okazji kolejnej promocji, czyli pewnie za pół roku. Suma wydatków w dziale komunikacja to niemal 500 zł (Oszczędnicki musiał zrobić kilka kursów), ale wchodzimy w nowy miesiąc z pełnym bakiem. Zatem w grudniu nie wydamy na benzynę nic albo bardzo niewiele.

Junior

chusteczki

11.58

pieluchy

29.99

ubranka

74.99

słoiczki

3.87

płyn do kąpieli

16.99

137.42

W październiku pisałam, że Junior z każdym kolejnym miesiącem swojego życia wydaje coraz mniej. Ale teraz to już przeszedł sam siebie! Niecałe 140 zł i to jeszcze z zimowym wdziankiem i czapką 🙂 Kombinezon kupiony rzecz jasna z drugiej ręki.

Inne

kino

24

fryzjer

20

ubrania

22

wyposażenie domu

75.98

zdjęcia

23.79

prezenty

139.37

książki i płyty

39.98

samochodowe

109.99

dentysta

240

695.11

Kategoria „Inne” znowu podbiła ostateczną sumę. Jednak wszystkie wydatki jak najbardziej niezbędne 🙂

 

Już pogodziłam się z myślą, że zwiększamy nasz budżet domowy w przyszłym roku do co najmniej 3300 zł w pierwszych trzech miesiącach… A potem o 300, 1000 lub jeszcze więcej, w zależności, na jaką opiekę dla Juniora się zdecydujemy.

 

A jak z Waszymi listopadowymi wydatkami? Zmieściliście się w budżecie czy zaskoczyły Was jakieś nieprzewidziane zdarzenia?

Oszczędnicka