Nie przerywaj łańcucha

Czy słyszeliście o łańcuchu produktywności? Jakkolwiek tajemniczo to brzmi, zasada jest bardzo prosta. Co więcej, sprawdza się we wszystkich dziedzinach życia, gdzie potrzebujemy wsparcia naszej systematyczności. Czym więc jest łańcuch produktywności? To wizualna forma pozwalająca monitorować ciągłość danego zadania/postanowienia etc.


W sieci można znaleźć specjalne arkusze, ale my używamy najzwyklejszego kalendarza. Po prostu zaznaczamy dzień, w którym wypełniliśmy dane zadanie krzyżykiem.
Czyli jeżeli na przykład chcemy wykorzenić zwyczaj kupowania kawy na mieście, zaznaczamy w kalendarzu każdy dzień, w którym oparliśmy się pokusie. Ważne, żeby zaznaczenie było wyraźne. Malutkie kropeczki, krzyżyki i inne znaczki odpadają. To ma być wyraźny znak, żeby było jasne „Dzisiaj mi się udało!”. Także zaznaczamy kolejne dni (oby wszystkie! jeden po drugim :P) i po pewnym czasie widząc ile udało nam się osiągnąć szkoda nam „przerywać” ten piękny kolorowy łańcuch, który się utworzył. Przynajmniej tak ta technika ma działać w teorii 🙂 Czy działa? U nas jak najbardziej. Niekoniecznie tylko z finansowymi sprawami. Na przykład Oszczędnickiej udało się w ten sposób wprowadzić codzienne ćwiczenie jogi. Odgraża się też, że niebawem potraktujemy też zakaz na śmieciowe jedzenie, ale chyba na razie nie mamy aż tyle motywacji 🙂

Spotkaliście się z tą metodą? Korzystacie? A może znacie jakieś inne sposoby wspierające systematyczność?

Oszczędnicka