Tu i teraz w kwietniu


Dawno nie czekałam tak na wiosnę… A tu przyszło lato! To pierwszy wpis z cyklu #tuiteraz w tym roku! Ale to nie znaczy, że moje życie aż tak pędzi, po prostu jestem więcej offline (tym bardziej jak pogoda taka piękna!) i staram się celebrować codzienne momenty. Nawet te gorsze jak nieprzespane noce czy marudzenie moich chłopaków :). To nie zawsze jest łatwe, ale z drugiej strony nasze życie jest #tuiteraz, nie w przeszłości albo przyszłości!

Co u mnie w kwietniu?


#słucham…
czy jak napiszę, że ciszy, to będzie strasznie lamersko? Ale tak jest :). Wsłuchuję się w tą ciszę, jak Najmłdoszy zaśnie i mam chwilę dla siebie. Albo wieczorem, kiedy chłopcy już śpią i poziom hałasu w domu wreszcie znika… Muzyki słuchamy z chłopakami w ciągu dnia. Junior uwielbia grać na swojej gitarze, wszyscy razem tańczymy, ale równowaga jest potrzebna. Także w kwietniu stawiam na ciszę ;P.

#oglądam… Najbardziej niezwykłe domy świata. Tak, tak Netflix ciągle na pierwszym miejscu. Bardzo mi się podobają ich dokumenty. Jako że coraz poważniej myślimy o własnym domu, to szukamy inspiracji. Oszczędnicki marzy o domu pod lasem, ale chyba wygra mój pragmatyzm i „kostka” w mieście ;).

#czytam… Piękny styl (przewodnik człowieka myślącego po sztuce pisania XXI wieku) Stevena Pinkera. Jestem dopiero po kilkunastu stronach i jeszcze nie wiem, co mam o tej książce sądzić. Sięgnęłam po nią w poszukiwaniu inspiracji, jak lepiej pisać. Ale nie wiem, czy nie jest dla mnie zbyt zaawansowana. A może po prostu ciężko mi się skupić :P. Książkę mam w ramach abonamentu Legimi w mojej bibliotece! Jeśli jesteście z Dolnego Śląska, to zapytajcie w swojej bibliotece o taką opcję. Jak się o tym dowiedziałam, to niemal „spadłam z krzesła”! Czyż biblioteki nie są genialne?

#uczę się… o finansach ;), bo wiem, że nic nie wiem. No dobra, nie nic, ale nie znam się na wszystkich obszarach związanych z finansami. Po kilku miesiącach zastanawiania kupiłam w końcu kurs Marcina Iwucia „Kredyt hipoteczny krok po kroku” i jestem zachwycona! Być może większość z tych informacji da się wyszperać w internecie, odkopać pod stosem nic nieznaczących artykułów, ale tutaj… wszystko jest podane na tacy! Krok po kroku (a wiecie, że lubię takie przewodniki „za rękę”).
Warto przerobić sobie ten kurs od razu, jak zaczniecie myśleć o zakupie własnego mieszkania czy domu, a nie kiedy macie zamiar składać wniosek kredytowy. Kosztuje ponad 200 zł, ale jest wart każdej złotówki! Gwarantuję, że zaoszczędzicie znacznie, znacznie (znacznie!) więcej! Kurs możecie kupić TUTAJ.

#jestem wdzięczna za… to, że w końcu przyszły ciepłe dni. W tym roku zima dała mi mocno w kość. Nieprzespane noce, marudy chłopaków, niezrealizowane plany. Ale nadeszła wiosna i wszystko nabrało innej perspektywy. Więcej czasu spędzamy na dworze i słońce ładuje nam baterie. Uwielbiam ten czas!

#planuję… pogodzić się z tym, że nie wszystko zawsze idzie po naszej myśli. We wrześniu pisałam Wam, że planujemy z Oszczędnickim rodzinny trip! Myśleliśmy najpierw o Azji, potem o Eurotripie… ale tak nam się życie ułożyło, że nie możemy wyjechać na dłużej, niż tydzień… Zatem dalekie podróże muszą jeszcze na nas zaczekać. Ale przecież nie uciekną, prawda?

A jak tam Wasz kwiecień?

P.S. Link do kursu Marcina „Kredyt hipoteczny krok po kroku” to link afiliacyjny. Oznacza to, że jeśli kupisz ten kurs dostanę za to drobną prowizję. W żadnym wypadku nie wpływa to na cenę dla Ciebie ;).

Oszczędnicka